Jak informuje TVP Sport, przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy odbyła się we wtorek rozprawa o naruszenie dóbr osobistych radcy prawnego z Poznania, sympatyka podnoszenia ciężarów Michała Gniatkowskiego. Mężczyzna twierdzi, że wpadka dopingowa polskiego sztangisty Adriana Zielińskiego naruszyła jego dobra osobiste. Gniatkowski, zgodnie z treścią pozwu, domaga się od Adriana Zielińskiego przeprosin na łamach trzech ogólnopolskich gazet oraz wpłaty niewielkich kwot na dwie fundacje pomagające młodym sportowcom.
Mistrz olimpijski z Londynu został pozwany przez kibica, który czuje się oszukany po tym, jak okazało się, że sportowiec stosował doping.
Ucierpiało moje prawo do cieszenia się rywalizacją fair play i wiara w to, że igrzyska są czyste. Nie zgadzam się na realizowanie oszukańczego procederu w sporcie. Moje dobra osobiste zostały naruszone niezależnie od tego, czy środki były przyjmowane świadomie czy nieświadomie. Liczy się sam fakt. Jeśli to nie było świadome działanie, to rażące zaniedbanie – argumentował Gniatkowski.
Czytaj także: Kolejny sztangista na dopingu. Zieliński dostanie medal olimpijski?
Jestem w szoku, że musiałem się tu znaleźć. Nie znam pana Gniatkowskiego i nie rozumiem, dlaczego domaga się ode mnie przeprosin – mówił w sądzie Zieliński.
Zieliński podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro został przyłapany na stosowaniu niedozwolonego środka dopingującego – nandrolonu. W Brazylii nie wystartował, a przez panel dyscyplinarny został zdyskwalifikowany na cztery lata. Sztangista twierdzi, że środek przyjął nieświadomie i zapewnia, że dowiedzie swojej niewinności. Złożył w tej sprawie odwołanie, jednak do tej pory nie podano daty posiedzenia, na którym może ono zostać rozpatrzone.
Źródło: YouTube.com/sporttvppl, TVP Info