Poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym wzbudza ogromne kontrowersje. 20 lipca przed Pałacem Prezydenckim odbędzie się protest przeciwko zmianom w wymiarze sprawiedliwości, które proponuje PiS. Jak informuje portal wp.pl, posłowie opozycji twierdzą, że poznali powód, dlaczego partii rządzącej zależy na szybkim procesie nowelizacji ustawy o SN.
Projekt zmian w sądownictwie jest ostro krytykowany m.in. przez partie opozycyjne. Część parlamentarzystów usiłuje zbojkotować i opóźnić prace Sejmu nad projektem PiS. Sytuacja ta wywołała otwarty konflikt opozycji i partii rządzącej.
Posłowie opozycji wskazują, że pośpiech w procedowaniu ustawy może być wskazany ze względu na Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA, który w marcu 2015 roku został skazany na 3 lata więzienia i 10 lat zakazu zajmowania publicznych stanowisk. Przysługiwało mu odwołanie od wyroku, ale jeszcze jego uprawomocnieniem Mariusz Kamiński został ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Na 9 sierpnia 2017 roku planowane jest posiedzenie Sądu Najwyższego, podczas którego zostanie rozpatrzona legalność tej decyzji. Opozycja twierdzi, że politycy partii rządzącej chcieliby, żeby decyzję podejmowali przychylni PiS-owi sędziowie. Tym bardziej, że Mariusz Kamiński jest obecnie ministrem. Według posłów istnieje jeszcze jeden powód do przyspieszenia procesu nowelizacji przepisów o Sądzie Najwyższym. Mianowicie, również w sierpniu planowane jest rozpatrywanie legalności wyboru prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julii Przyłębskiej, a więc politycy partii rządzącej woleliby mieć sędziów „pod kontrolą”.
Źródło: wiadomosci.wp.pl