76 lat temu ORP „Orzeł” po brawurowej ucieczce z internowania (noszącego znamiona niewoli) w Tallinie dotarł do Wysp Brytyjskich. Blisko miesięczna wędrówka polskiego okrętu (wrzesień – październik) jest uznawana za jeden z największych wyczynów w dziejach walk podwodnych.
Żegluga wśród płycizn, skał, wysp i innych przeszkód na pozbawionym map (i uzbrojenia) okręcie nie byłaby możliwa bez genialnej pamięci i wielkiego zaangażowania ppor. Mariana Tadeusza Mokrskiego. Ten pochodzący z Lublina, przepojony patriotyzmem i poczuciem obowiązku oficer-nawigator odtworzył z pamięci mapę Bałtyku i Cieśnin Duńskich, wydatnie przyczyniając się do bezprecedensowego rajdu „Orła”.
Wkrótce po tym ppor. Mokrski pisał do przyjaciela:
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Na takiej mapie nawigowaliśmy przez trzy tygodnie, szukając żeby podtopić jakiegoś (…) z tych co nas w nocy macali reflektorami na podsłuch, mieliśmy cały full na karku bo i Niemców i kacapów i nawet w wyjściu z fińskiej czekał na nas ilmarinen z torpedowcem czy czymś takim, o mało nie wynurzyliśmy się jakieś 300 m od niego o zmroku.
Postawa całej załogi od momentu powzięcia decyzji o ucieczce z portu internowania budzi szacunek i jest wzorem żołnierskiego etosu. Wystarczy nadmienić, że po uwolnieniu się z rąk zaszantażowanych przez Niemców i Sowietów Estończyków, patrolowanie wrogiego obszaru na Bałtyku pozbawiony w większości uzbrojenia „Orzeł” zakończył dopiero wtedy, gdy zabrakło wody pitnej, żywność była na ukończeniu, okręt wymagał pilnych napraw, a większość załogi od kilku dni chorowała.
Por. Mokrski (awans pośmiertny) ma symboliczną tablicę nagrobną na lubelskim cmentarzy przy ul. Lipowej (grobowiec rodzinny Mokrskich), a także tablicę pamiątkową przy ul. 3 Maja 22, gdzie mieszkał wraz z rodzina przed wojną. Jest patronem Gimnazjum nr 11. W tegorocznym plebiscycie na „Wielkiego lublinianina” organizowanym przez redakcję Kuriera Lubelskiego zajął pierwsze miejsce.
Bałtycka epopeja Orła budziła niedowierzanie, był to jednak fakt. Może więc dlatego po kilku miesiącach trudno było przyjąć do wiadomości, że bohaterski „Orzeł”, z wybitnie znającą swój kunszt załogą zatonął (przyjmuje się datę 8 kwietnia 1940r.). Historii okrętu poświęcony jest nakręcony w 1958 roku film fabularny ORP „Orzeł”, a ostatnio przygotowywana jest w Polsce nowa ekranizacja tej pasjonującej historii.
Czytaj także: Polacy przy pracy: Bitwa Warszawska i polscy kryptolodzy