Kampania przeciwko transportowi i ubojowi koni zamieściła na Facebooku wpis, w którym obrazuje problem nadmiernego obciążenia koni przewożących turystów na Morskie Oko. W tym celu sfilmowano ogromną kolejkę ludzi czekających na transport i na tej podstawie wyliczono wymiar pracy koni. Autorzy nagrania zachęcają do podpisania petycji skierowanej do Dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego w sprawie likwidacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka.
W jakim języku i ile razy mamy zaapelować: NIE WSIADAJ! NIE KRZYWDŹ!!! żeby prośba dotarła do tych klapkowiczów z kolejki??? Film ze środy! Temperatura sięgnęła w tym dniu 32 stopni Celsjusza. Z dołu na górę wyjechało około 160 wozów. Wniosek z tego taki, że konie musiały zrobić przynajmniej po 2 kursy – czytamy na Facebooku.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Na profilu został również zamieszczony link do petycji w sprawie likwidacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka z prośbą o jej podpisanie. Poniżej prezentujemy fragmenty jej treści:
Apelujemy do Pana jako dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego o natychmiastową likwidację transportu konnego na trasie do Morskiego Oka. Kontrowersje wokół sprawy wykorzystywania koni do ciągnięcia wozów z turystami na trasie do Morskiego Oka i naruszania ich dobrostanu, trwają od wielu lat. W ciągu tych lat media wielokrotnie informowały o upadkach koni, przypadkach przeciążania wozów, w internecie systematycznie pojawiały się relacje zbulwersowanych turystów.
„Proceder przewozu turystów na trasie do Morskiego Oka jest anachroniczny, przestarzały, wykorzystywany do zadawania cierpień zwierzętom. Za przyzwoleniem Dyrekcji i Rady Naukowej TPN stanowi pokaz arogancji i nieludzkiego traktowania zwierząt pociągowych. Idea ochrony przyrody jest tu codziennie masowo gwałcona na oczach tysięcy ludzi. Proceder ten powinien być zlikwidowany”.
Czy pamięta Pan te słowa? Odważne słowa, które po sfilmowanej przez przypadkowego turystę śmierci konia Jordka skierował do Pana pięć lat temu Pan Zbigniew Kresek, Honorowy Członek Polskiego Towarzystwa Turystyczno- Krajoznawczego, członek Rady Naukowej Gorczańskiego Parku Narodowego, przewodnik beskidzki, były redaktor naczelny „Gazety Górskiej”?
Otóż analiza danych statystycznych dotyczących populacji koni pracujących w Morskim Oku w roku 2012 skutecznie rozwiewa ostatnie wątpliwości na temat tego biznesu oraz rzekomej hodowli koni na Podhalu: tylko w 2012 roku 3 konie z tej “hodowli” padły (w tym koń czteroletni po 11 zaledwie miesiącach pracy na trasie do Morskiego Oka), a 36 trafiło do rzeźni. W ubiegłym roku aż pięciu wozaków “oddało” po 2 konie do rzeźni. Niestety rok 2012 nie odbiegał w niczym od lat poprzednich, wymiana koni, których zdrowie nie pozwala na dalsza pracę na trasie do Morskiego Oka, odbywa się co roku. Z danych wynika, że w wielu przypadkach już po pierwszym sezonie konie trafiają do rzeźni.
Czy niebagatelne wpływy Tatrzańskiego Parku Narodowego z tytułu wydawania licencji wozakom (60 fiakrów x 1300 złotych opłaty daje 78 000 złotych miesięcznie) mogą przysłaniać wszelkie inne względy?
Pełną treść petycji można przeczytać TUTAJ
Źródło: Facebook.com/Kampania.przeciwko.zabijaniu.koni, petycje.pl