Piotr Gociek, dziennikarz „Polskiego Radia”, który jeszcze do niedawna wraz z Rafałem Ziemkiewiczem tworzył niezwykle zgrany tandem w programie „Chłodnym okiem” emitowanym na antenie Telewizji Republika, w audycji „Sygnały dnia” merytorycznie znokautował posła PO, Jana Grabca.
Rozmowa dotyczyła m.in. głosowania nad budżetem państwa na przyszły rok, które zdaniem polityków PO odbyło się w sposób niezgodny z prawem. Posłowie PiS przegłosowali go bowiem w Sali Kolumnowej, gdyż sala plenarna została zablokowana przez przedstawicieli PO oraz Nowoczesnej, którzy zajęli sejmową mównicę w ramach sprzeciwu wobec wykluczenia z obrad Michała Szczerby.
Posłowie PiS przegłosowali więc projekt budżetu w innym miejscu. O wyniku głosowania poinformował marszałek Sejmu, Marek Kuchciński, który oświadczył, że obecnych na Sali Kolumnowej było 236 posłów.
Czytaj także: A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu
Zastrzeżenia, co do sposobu głosowania wyrażali posłowie PO. Podważali sposób liczenia głosów (liczono je ręcznie, na Sali Kolumnowej nie ma bowiem elektronicznego systemu zliczającego głosy), sugerowali również, że PiS nie miał niezbędnego do przeprowadzenia głosowania kworum, a samo posiedzenie było nielegalne. W sejmowym stenogramie możemy przeczytać, że z wnioskiem o stwierdzenie kworów występował poseł PO, Sławomir Nitras, jednak jego propozycja została zignorowana, a posłowie zgromadzeni na Sali Kolumnowej powrócili do liczenia głosów.
PiS odsuwa te zarzuty. Przedstawiciele partii rządzącej utrzymują, że kworum było, co potwierdzać ma m.in. fotografia karty z wynikami zamieszczona powyżej. Jeśli jest kworum, to oczywiście, że posiedzenie jest legalne – powiedział Jarosław Kaczyński zaraz po głosowaniu.
M.in. o tej sytuacji rozmawiali panowie Gociek i Grabiec. Dziennikarz postanowił przypomnieć posłowi PO pewną sytuację sprzed trzech lat. Sięgnąłem do tego, co działo się w roku 2013, wtedy posłowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę, kiedy było głosowanie nowelizacji budżetu. Budżet został przyjęty, ta ustawa została wtedy przyjęta głosami 235 posłów Platformy Obywatelskiej i PSL-u, a nie pamiętam, żeby ktoś wtedy mówił, że to było jakieś wewnętrzne posiedzenie Platformy Obywatelskiej i PSL-u, a dwustu trzydziestoma pięcioma głosami też przyjęto budżet teraz w Sali Kolumnowej, wedle tego, co mówi strona rządząca. I wtedy Donald Tusk powiedział, że on to nawet był zadowolony z nieobecności posłów, bo pozwoliła – cytuję – sprawniej niż zwykle przeprowadzić głosowania, bo było mniej awantur. Cytuję Donalda Tuska w tym momencie – powiedział Gociek.
Może posłuchamy
– jak wyglądało głosownie w 2013 roku nad nowelizacją budżetu.
Dziękuje za uwagę? pic.twitter.com/BmJq3BGdnb— PikuśPOL (@pikus_pol) 22 grudnia 2016
Grabiec, czego nie ma w nagraniu, oczywiście odpowiedział. (…) sytuacja jest nieporównywalna, bo to naprawdę odbywał się klub PiS-u w Sali Kolumnowej, naprawdę śpiewano tam kolędy i w pewnym momencie dostaliśmy esemesa: za trzy minuty posiedzenie Sejmu. Kiedy nasi posłowie zeszli na Salę Kolumnową, nie zostali wpuszczeni przez straż marszałkowską, po awanturze, po żądaniu, żeby dopuścić nas do możliwości zgłoszenia wniosku formalnego, zapytania właściwie, co tam się dzieje, niektórzy posłowie zostali wpuszczeni innym wejściem, a tam się okazało, że posłowie PiS-u blokują dostęp do marszałka, do mównicy i nie można zgłosić żadnego wniosku formalnego, chociażby o policzenie, ilu posłów jest na sali. Nie wiemy dziś, ilu było posłów na sali. Jest tylko oświadczenie marszałka, który nie był w stanie tego policzyć, bo nawet żadna z kamer sejmowych nie obejmowała całej sali – mówił.
źródło: polskieradio.pl, Twitter, wprost.pl, wMeritum.pl
Fot. Polskie Radio Screen