Chorwat Marin Cilić zwycięzcą US Open! 26-letni tenisista pokonał w niecałe dwie godziny Keia Nishikoriego 6:3, 6:3, 6:3.
Finał rozpoczął się od podwójnego utrzymania swojego podania przez serwującego. W piątym gemie Cilić drugi raz z rzędu utrzymał swój serwis „na sucho”, a następnie wyszedł na szybkie prowadzanie 0:40 i wykorzystał trzeciego break-pointa. Prowadzenie 4:2 wydawało się bezpieczne i takie było. Chorwat nie dał szans rywalowi przy swoim podaniu, wygrywając do 15. Nishikori próbował się jeszcze bronić, ale stać go było tylko, by utrzymać swój serwis do 30. Dziewiąty gem to popis Cilicia, który ponownie wygrał „na sucho” i w 34 minuty zakończył pierwszego seta.
Drugiego seta obaj tenisiści zaczęli od utrzymania swojego serwisu. Jednak już w trzecim gemie, Cilić wykorzystał czwartego break-pointa i przełamał rywala do 40. Przy swoim podaniu Chorwat był w głębokiej defensywie, bowiem Nishikori prowadził już 15:40. Ostatecznie Japończyk nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie i przegrywał 1:3. Dwa kolejne gemy przeszył bez historii. Oba zostały wygrane przez serwującego „na sucho”. Ten mniej emocjonujący epizod był zapowiedzią „prawdziwej” gry. Najpierw do 15 został przełamany Nishikori, a następnie uzyskał on przełamanie powrotne, wykorzystując trzeciego break-pointa. Jednak ostatnie słowo należało do rozstawionego z numerem 14 Cilicia. Chorwat ponownie przełamał rywala i wyszedł na prowadzenie w setach 2:0.
Czytaj także: ATP World Tour Finals: Kubot niepokonany, Djoković również, koniec fazy grupowej
W początkach trzeciej partii, obaj zawodnicy mieli problem z utrzymaniem swojego serwisu. Chorwat wykorzystał drugą przewagą, a Japończyk pierwszą i na tablicy wyników było 1:1. Przy drugim serwisie Cilić już nie miał problemów i pewnie wygrał do 15. Chwilę później przełamał rywala do 30, utrzymał swoje podanie i prowadził 4:1 w gemach. Nishikori próbował się bronić i wygrał swojego gema serwisowego „na sucho”, lecz na niewiele się to zdało. Szansę na odwrócenie losów tego seta, Japończyk miał w kolejnym gemie. Prowadził w nim już 15:40, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość rywala. W ósmym gemie było po 30, ale mimo tego Chorwat nie zdołał zakończyć spotkania przy serwisie rozstawionego z „dychą” przeciwnika. Udało mu się to chwilę później. Trzy szybkie punkty na korzyść Cilicia, jedna piłka wygrana przez Japończyka, ale drugi match-point już wykorzystany przez Chorwata, dzięki czemu wygrał on US Open!
Zwycięstwo w Nowym Jorku dało Ciliciowi 3 miliony dolarów oraz 2000 punktów do rankingu ATP. Japończyk natomiast zarobił 1,45 miliona USD i 1200 punktów.
Marin Cilić (Chorwacja, 14) – Kei Nishikori (Japonia, 10) 6:3, 6:3, 6:3
Czas spotkania: 1 godzina 56 minut
Wypowiedzi pomeczowe
Marin Cilić: – Grałem tu najlepszy tenis w moim życiu. Ten sukces to efekt ciężkiej pracy, którą wykonałem w ostatnich latach, zwłaszcza w poprzednim sezonie.
Kei Nishikori: – Oczywiście, jestem bardzo zawiedziony wynikiem tego meczu. Marin grał bardzo agresywnie, był szybki, a mnie trochę zjadły nerwy związane z tym, że było to mój pierwszy wielkoszlemowy finał. Zachowam w pamięci jednak wiele pozytywnych aspektów z tych ostatnich dwóch tygodni. Przed rozpoczęciem turnieju nie miałem żadnych konkretnych oczekiwań. Wcześniej miałem problemy zdrowotne i nie trenowałem zbyt wiele. Pokonanie Stana Wawrinki i Novaka Djokovicia to coś wspaniałego. Jestem bardzo dumny z tego, że zrobiłem coś pozytywnego dla sportu w Japonii.
Źródło: inf. własna/sport.pl
Fot. Wikimedia/Roberta F.
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: