Większość ludzi nie ma wątpliwości, że to samochody elektryczne będą stanowić przyszłość transportu na świecie. Wystarczy choćby popatrzeć na kursy akcji giełdowych Tesli czy coraz to nowe przepisy. Nic dziwnego, że niektóre państwa coraz odważniej mówią o innowacjach w tym zakresie.
Już wcześniej w Wielkiej Brytanii padały zapowiedzi, że do 2040 roku samochody w całym kraju ma cechować zerowa emisja spalin. Jeszcze szybciej takie rozwiązanie ma powstać w Londynie. Tymczasem, jak informuje „Independent”, jeszcze odważniejsze plany w tym zakresie ma Szkocja. Jej premier, Nicola Sturgeon, przedstawiła odważne plany zakładające jeszcze szybsze wdrożenia jeśli chodzi o samochody elektryczne.
W planach szkockiego rządu jest wycofanie do 2032 roku wszystkich samochodów dostawczych, które są napędzane benzyną bądź olejem napędowym i zastąpienie ich samochodami elektrycznymi. To bardzo odważne plany zakładając, że na ich realizację pozostało zaledwie 15 lat. Jednym z głównych środków do realizacji tego celu ma być budowa trasy A9, która w całości będzie przystosowana dla samochodów elektrycznych. Powstać ma oprócz tego specjalny fundusz skierowany właśnie do firm zajmujących się transportem.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Nowe ograniczenia mają oczywiście przede wszystkim zapobiec emisji spalin do środowiska. Jeżeli plany się sprawdzą, Szkocja byłaby jednym z pierwszych państw, które wprowadziłyby takie rozwiązanie na tak dużą skalę.
Czytaj także: Drożeją mieszkania w dużych miastach