Niepokojące doniesienia z Karkonoszy przekazuje Radio Wrocław. Okazuje się, że na terenie tamtejszego parku narodowego oraz w Lasach Państwowych ktoś prawdopodobnie umyślnie zabija żmije.
Sprawa nie budzi tak powszechnego oburzenia – żmija nie jest w końcu pięknym psem czy kotem. Mimo to, jest to zwierze będące w Polsce pod ochroną. Jak donosi Radio Wrocław, w Karkonoszach ktoś prawdopodobnie umyślnie zabija żmije. Przyrodnicy i turyści trafiają na nie na szlakach i drogach, a część z nich nosi ślady uderzeń.
Jak informuje przyrodnik Michał Makowski, który sam znalazł pięć zabitych żmij, na zabitych zwierzętach widać ślady będące dowodem na celowe działanie człowieka. – W dwóch przypadkach były to same głowy zmiażdżone, więc to jest ewidentne działanie ukierunkowane na uśmiercenie tego zwierzaka. Nie wiem co kieruje tymi osobami bo ja nie podejrzewam, że to jest jedna osoba. To dzieje się w tak różnych miejscach, że to musi być kilka osób – informuje.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Michał Makowski apeluje również o to, by zostawić w spokoju żmije, które po ciężkiej zimie i wiośnie wychodzą, by ogrzewać się na słońcu. – Apelujemy, żeby zostawiać żmije w spokoju. One po tym długim okresie takiej zimnej, chłodnej wiosny dopiero teraz wychodzą i grzeją się na płaskich powierzchniach: na drogach, na kamieniach, tam gdzie to słońce mocno operuje i mogą szybko się nagrzać – mówił.
Przyrodnik przypomniał również, że żmije nie polują na ludzi – mogą zaatakować jedynie wtedy, gdy zostaną na przykład nadepnięte. Gdy ugryzą człowieka, często nie wstrzykują mu też jadu.
Czytaj także: Obniżka podatków przynosi efekty. Bardzo wysoki wzrost PKB Rumunii!