W środę Górnik Zabrze meczem ze Śląskiem Wrocław zainaugurował sezon 2014/2015 PGNiG Superligi. Już w ten weekend dokończenie kolejki, w którym m.in. mecz Wisły Orlen Płock z Nielbą Wągrowiec. Na temat zmian w zespole oraz intensywnym ostatnim tygodniu, wypowiedział się m.in bramkarz Nafciarzy – Marcin Wichary.
Czytaj także: 1. kolejka PGNiG Superligi Mężczyzn: Wielkie emocje w Szczecinie!
– Zmiany dokonały się po to, aby podnieść poziom sportowy naszej drużyny – powiedział trener Manolo Cadenas, a wtórował mu prezes Wisły Robert Raczkowski. – Manolo tak dobierał sobie zawodników, aby stworzyć waleczny monolit, w którym nie ma gwiazd, ale każdy pójdzie za każdym w ogień. W którym nikt nie odstawi ręki. Chcemy tym samym nawiązać do tego charakteru, jaki od lat cechował płockich piłkarzy ręcznych, czyli ambicji, nieustępliwości i walki zawsze do samego końca. Mam nadzieję, że to w połączeniu z indywidualnymi umiejętnościami zawodnikami doprowadzi nas do przynajmniej jednego tytułu.
Czytaj także: PGNiG Superligę czas zacząć! Vive z nowym sponsorem tytularnym
W ostatnim tygodniu zawodnicy wicemistrza Polski trenowali dwa razy dziennie. Taka intensywność treningów nie przeszkadza Wicharemu, który widzi w tym same pozytywy. – Każdy rozegrany mecz działa na naszą korzyść. Lepiej się rozumiemy i współdziałamy ze sobą na boisku. Będziemy się rozkręcać z każdym spotkaniem. Kiedy ma nadejść szczyt formy? Każdy chciałby, aby ten najwyższy poziom utrzymać przez cały sezon, co jest raczej niemożliwe. Najważniejsze jest jednak, abyśmy ze zwyżką formy trafili na najważniejsze mecze w kwietniu i w maju przyszłego roku.
Źródło: sprwislaplock.pl
Fot. Wikimedia/Sławek
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: