W sobotę rozegrano przedostatnie spotkania grupy A siatkarskich Mistrzostw Świata. Zarówno jeden jak i drugi mecz nie przyniósł dużej dawki emocji. Przed nami jeszcze starcie Polski z Kamerunem, które rozpocznie się o 20.25.
Argentyna – Australia
Starcie, które miało być hitem sobotnich zmagań „polskiej” grupy, było bardzo jednostronne, a Kangury nie potrafiły podnieść rękawicy rzuconej przez rywali. Już od początku starcia Argentyńczycy narzucili mocne tempo (9:6). Podopieczni Jona Uriarte nie mieli pomysłu na grę, przez co ich strata nie malała (17:14). Albicelestes w końcówce „dokręcili śrubę”, pewnie wygrywając seta 25:18.
Na początku drugiej odsłony wydawało się, że siatkarze z Antypodów wrócą do rywalizacji (6:8). Jednak zawodnicy z Ameryki Południowej szybko opanowali sytuację, wyrabiając sobie zaliczę punktową (15:12). Australijczycy byli kompletnie bezradni, przez co przegrali oni drugą część 25:19.
Czytaj także: MŚ: Relacja ze spotkań grupy A
Po przerwie wydawało się, że w ekipę z Australii wstąpiły nowe siły, a Thomas Edgar wrócił na dobre tory (8:11). Jednak była to tylko woda na młyn dla Argentyny, która rozkręciła się na dobre. Siatkarze z Ameryki Południowej nie dali rywalom żadnych szans, pewnie wygrywając 25:18, a cały mecz 3:0.
Argentyna – Australia 3:0 (25:18, 25:19, 25:18)
Argentyna: Filardi, Uriarte, Conte, Gonzalez, Sole, Ramos, Closter (libero) oraz Darraidou, De Cecco
Australia: Zingel, Edgar, White, Mote, Sukochev, Smith, Perry (libero) oraz Roberts, Peacock, Douglas-Powell, Carroll
Serbia – Wenezuela
W tym pojedynku nie mógł paść inny wynik jak 3:0, i choć rzeczywiście taki był, to jednak Wenezuelczycy pokazali się z dużo lepszej strony, niż w meczu z Polską. Start meczu należał do Serbów, którzy dzięki temu ustawili sobie przebieg pierwszego seta (14:11). Podopieczni Vincenzo Nacciego nie potrafili zbliżyć się do rywala, dlatego przegrali partię 25:20.
Drugi odsłona do pewnego momentu była szarpana, ale dzięki temu na parkiecie można było obejrzeć ciekawą grę (11:11). Od tego momentu Plavi włączyli jednak piąty bieg i ostatecznie łatwo pokonali przeciwników 25:17.
Powrót na parkiet był lepszy dla Wenezuelczyków, którzy stawiali bardzo mocny opór. Serbowie tym razem nie potrafili ustawić sobie gry, przez co kibice w Hali Stulecia mieli nadzieję na drobną niespodziankę. Nic takiego jednak nie miało miejsca, gdyż Europejczycy okazali się lepsi w końcówce (25:22), co pozwoliło im na zapisanie kolejnych trzech punktów do tabeli.
Serbia – Wenezuela 3:0 (25:20, 25:17, 25:22)
Serbia: U. Kovacević, Petrić, Nikić, Atanasijević, Podrascanin, Lisinać, Rosić (libero) oraz Starović
Wenezuela: Salerno, Carrasco, Pinerua, Contreras, Chourio, Cedeno, Mata (libero) oraz Paez, Rodriguez, Montoya
Źródło: sportowefakty.pl
Fot.: wikimedia
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: