Horror dla reprezentacji Polski. W czwartej kolejce Polacy przegrywali już 2:0 z Iranem, by ostatecznie wygrać mecz 3:2, dzięki czemu „biało-czerwoni” awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Powrót z bardzo dalekiej podróży
Od samego początku spotkania widać było, że polscy gracze nie mogą wskoczyć na swój optymalny poziom gry. Irańczycy wyglądali dużo lepiej na parkiecie, co odzwierciedlał wynik (6:9). Podopieczni Stephana Antigi starali się powoli złapać swój rytm, lecz byli oni natychmiast zatrzymywani przez rywala (8:14). Z każdą kolejną piłką „Persowie” pokazywali, na co ich stać, dzięki czemu z dużym zapasem budowali oni przewagę (13:21). „Orły” nie potrafiły już w żaden sposób przeciwstawić się oponentowi, gładko ulegając w pierwszym secie 18:25.
Czytaj także: LŚ: Polska pokonuje Iran po tie-breaku!
Rozdrażnieni siatkarze z Europy zamierzali jak najszybciej odrobić straty, dlatego od startu drugiej odsłony walka mocno się zazębiła. Zarówno jedni, ani drudzy nie zamierzali oddać żadnego „oczka”, tworząc na boisku bardzo ciekawy spektakl (6:6). Przez chwilę nasz zespół stanął, tracąc kilka punktów z rzędu (9:13), lecz Iran nie wykorzystał okazji, szybko trwoniąc zaliczkę (14:15). Od tego momentu dochodziło do ciągłej zmiany prowadzącego, lecz w ostatecznym rozrachunku lepiej wyszli na tym Azjaci (23:25).
Krótka przerwa bardzo dobrze wpłynęła na Polaków, gdyż w końcu to oni zaczęli dominować nad przeciwnikiem (9:5). Irańczycy zaczęli grać bardzo nieporadnie, popełniając coraz więcej prostych błędów. Przy takiej postawie nie było zaskoczeniem, że to podopieczni Stephana Antigi budowali coraz to większą przewagę (14:9). Slobodan Kovac próbował reagować na swoich siatkarzy, lecz każdy z jego ruchów nie przynosił pożądanego efektu (21:13). Mistrzowie świata pewnie zdobyli 25. punkt, przedłużając spotkanie (25:15).
Gracze z Bliskiego Wschodu wiedzieli, ze wciąż mogą wygrać „za trzy punkty”, dlatego po przestoju powrócili oni do swej optymalnej gry w tym meczu (6:6). Polacy byli jednak już solidnie „rozkręceni”, a zdobyta partia działała na nich bardzo motywująco, dlatego po pierwszej przerwie technicznej „odjechali” oni rywalom (12:8). Irańczycy starali się doprowadzić do wyrównania, lecz nie mogli oni znaleźć środków na realizację swojego planu (19:16). Nasi siatkarze czuli swoją przewagę, dzięki czemu o losach meczu musiał zadecydować tie-break (25:20).
Piąta odsłona od startu była rozgrywana pod nasze dyktando. Zawodnicy z Iranu starali się jeszcze zerwać do ataku, lecz przegrywali oni swoje piłki głównie przez morale, które drastycznie spadły (6:3). „Biało-czerwoni”, mając przewagę w każdym elemencie, pewnie utrzymywali prowadzenie, zmierzając po kolejne zwycięstwo w turnieju (9:5). „Persowie” nie byli już w stanie zmienić przebiegu wydarzeń, przez co ostatecznie musieli oni uznać wyższość Polski (15:10).
Polska – Iran 3:2 (18:25, 23:25, 25:15, 25:20, 15:11)
Polska: Łomacz, Buszek, Bieniek, Kurek, Kubiak, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Mika, Konarski
Iran: Marouflakrani, Mirzajanpour, Ebadipour, Seyed, Ghafour, Gholami, Marandi (libero) oraz Mahdavi, Ghaemi, Senobar, Manavinezhad
MVP: Mateusz Mika