W piątek Korona Kielce pokonała Wisłę Kraków, dzięki czemu odskoczyła od strefy spadkowej. Jeśli piłkarze Zawiszy Bydgoszcz marzą o pozostaniu w T-Mobile Ekstraklasie, to muszą skopiować wyczyn Korony i pokonać w niedzielę Cracovię Kraków.
Niespodziewana wygrana kielczan skomplikowała sytuację Zawiszy. Podopieczni Mariusza Rumaka cały czas plasują się na ostatniej pozycji w ligowej tabeli i do bezpiecznej strefy tracą już siedem punktów. Po 13. kolejkach mają marne siedem „oczek”, przez co widmo spadku Zawiszy staje się coraz bardziej wyraźne.
Trener Rumak świetnie zdaje sobie z tego sprawę i w starciu z Cracovią chce zagrać o pełną stawkę. – Nasza sytuacja w tabeli jest naprawdę bardzo trudna. Teraz musimy po prostu zagrać o zwycięstwo. Jedziemy tam w dobrych nastrojach. Choć trudno o radość w takim momencie, kiedy zajmuje się ostatnie miejsce w lidze. Co do spraw kadrowych, to również młodzi piłkarze mają szanse na znalezienie się w podstawowej jedenastce, jeśli na to zasłużą. Poprzez swoją pracę na treningach moi podopieczni zaczęli jeszcze podnosić swoje umiejętności – mówi szkoleniowiec Zawiszy.
Czytaj także: Ekstraklasa 2012/2013: Legia nie popełniła błędu sprzed roku
Mimo, że do zimowego okienka transferowego pozostało sporo czasu, to w Bydgoszczy już planują transfery. Głównym celem będzie kupno dwóch solidnych obrońców oraz bramkostrzelnego napastnika. Możliwe także, iż Zawisza rozstanie się z niektórymi obecnymi graczami.
Ostatnie miejsce w lidze i siedem punktów straty może szybko odejść w niepamięć. Zawisza w najbliższych kolejkach zagra z mniej wymagającymi rywalami. Już w niedzielę wyjazdowe starcie z Cracovią, która gra w kratkę, choć u siebie przegrała tylko dwa z sześciu spotkań. – Gospodarze w przerwie letniej zatrudnili bardzo dobrego szkoleniowca i grają niezwykle twardy futbol. Są również świetnie przygotowani fizycznie. Inaczej niż reszta polskich zespołów ustawiają się w obronie i tutaj moi piłkarze będą musieli poszukać swojej szansy – zaznacza Rumak.
Dobrą wiadomością dla kibiców Zawiszy jest powrót zawieszonego za kartki Kamila Drygasa. Również Herold Goulon czuje się coraz lepiej i być może zobaczymy go w najbliższym meczu. – Herold oczywiście nie jest jeszcze w stanie zagrać całego meczu. Aczkolwiek z tygodnia na tydzień będzie z nim coraz lepiej – kończy Rumak.