Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko Joannie Senyszyn z SLD, która nazwała Żołnierzy Wyklętych „bandytami” i obarczyła ich odpowiedzialnością za gwałty, morderstwa i rabunki.
Według prokuratury wypowiedź posłanki nie jest niczym szczególnym, gdyż politycy często wygłaszają opinie, z którym nie zgadza się wiele osób.
– Wypowiedź posłanki jest jedynie jedną z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi wygłaszanych codziennie przez polityków – tłumaczył decyzję prok. Paweł Szpringier z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Prokurator dodał także, że wypowiedź Senyszyn miała na celu dotarcie do konkretnej grupy wyborców. Według niego jest to „elementem swoiście pojmowanej strategii politycznej”.
Czytaj także: „Nil” Żołnierzem Niezłomnym – wywiad z Tadeuszem Płużańskim
Szpringier organizacjom i osobom, które wniosły zawiadomienie przeciwko posłance SLD, poradził, że powinny skierować akt oskarżenia do sądu prywatnego.
Z decyzji prokuratury zadowolona jest Joanna Senyszyn. Jej zdaniem prokuratorzy nie mogli wszcząć postępowania, gdyż mówiła prawdę.
– Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie mojej wypowiedzi o żołnierzach wyklętych, bo trudno ścigać za mówienie prawdy, nawet trudnej – napisała na Twitterze posłanka.
Kombatanci zwracają uwagę na sprzeczność. Z jednej strony parlament podejmuje uchwały, które mają na celu uczczenie Żołnierzy Wyklętych, a z drugiej można ich publicznie, bezkarnie obrażać.
Czytaj także: Pojadą na Kresy Wschodnie odrestaurować polskie groby