Świąteczny wieczór był bardzo pracowity dla straży pożarnej. Strażacy musieli wyjechać do akcji 721 razy, z czego 287 były to akcje ratunkowe w sprawie pożaru.
Bilans pożarów był, szczególnie patrząc na dzień, w jakim się odbyły, jest bardzo tragiczny. W płomieniach zginęło aż pięć osób, a kolejne dziesięć zostało rannych. Według rzecznika Komendanta Głównego Straży Pożarnej – starszy brygadier Paweł Frątczak, miniona Wigilia była jedną z najtragiczniejszych w ciągu ostatnich kilku lat.
W porównaniu do zeszłego roku, liczba pożarów wzrosła o 22. Zeszłoroczna noc przed świętami Bożego Narodzenia była również zdecydowanie mniej straszna, gdyż zginęła jedna osoba, a 15 zostało rannych. Wynikiem wybuchu płomieni w zimowe dni są zazwyczaj problemy z instalacjami grzewczymi, elektrycznymi, czy też gazowymi. Dlatego też Frątczak prosi, ażeby przed snem powyłączać wszystkie ozdoby choinkowe lub urządzenia elektryczne, by maksymalnie zmniejszyć ryzyko zagrożenia.
Czytaj także: Tegoroczne święta spokojniejsze dla Straży Pożarnej