W niedzielnym spotkaniu 8. kolejki PGE Ekstraligi, zielonogórzanie pokonali na własnym torze wicelidera tabeli – zespół Betard Sparty Wrocław 50:40. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w czternastym biegu, jednak oprócz walki na torze, emocji nie zabrakło także na trybunach. Wiązało to się z tym, że w drużynie gospodarzy pojawił się Australijczyk Darcy Ward.
W piątek stało się jasne, że do końca tego sezonu Darcy Ward będzie reprezentował barwy SPAR Falubazu Zielona Góra. Nie spodobało się to części zielonogórskich kibiców, którzy nie zapomnieli tego, że w 2009 roku Ward „zdeptał” szalik Falubaz po rewanżowym meczu finałowym. Australijczyk co prawda przeprosił na łamach Radia Zielona Góra za ten wybryk, jednak zrobił to dopiero po sześciu latach.
Zielonogórscy kibice zgromadzeni w niedzielę na pierwszym łuku, wywiesili transparent skierowany do Warda. Pierwsza jego część brzmiała następująco: „Ward – you’ll never be one of us” (nigdy nie będziesz jednym z nas), a w drugiej delikatnie mówiąc kazano zawodnikowi opuścić Falubaz. Oprócz tego jeszcze przed meczem, a potem w trakcie spotkania skandowano hasło: „Nie dla Warda w Falubazie!”.
Czytaj także: PGE Ekstraliga: Darcy Ward oficjalnie w Falubazie
To nie spodobało się wszystkim zgromadzonym na meczu, w wyniku czego w pewnym momencie na trybunach zaczęło wrzeć. Sytuację zaostrzyło ściągnięcie przez ochronę drugiej części transparentu. Oprócz tego do niebezpiecznej sytuacji doszło w trakcie trwania wyścigu jedenastego. Para gospodarzy: Ward – Protasiewicz prowadziła podwójnie, kiedy to grupa mężczyzn próbowała zerwać barwy klubowe kibiców przyjezdnych, po czym wtargnęła na tor. Już wiadomo, że za taki incydent SPAR Falubazowi grożą konsekwencje m.in. kara finansowa.
Mecz zakończył się zwycięstwem Falubazu, ale emocje nie opadły. Po spotkaniu o sportowe podejście do całej sytuacji apelował w wypowiedzi dla Radia Zielona Góra kapitan gospodarzy – Piotr Protasiewicz:
Jako kapitan drużyny chciałbym prosić i zaapelować o sportowe podejście do tej sytuacji. Jeśli chcemy mieć wakacje i w sierpniu jechać na urlop albo walczyć o utrzymanie, to ok, ale ja jestem sportowcem z krwi i kości. Marzy mi się walka o medale mojego SPAR Falubazu. Ten mecz potwierdził, jak jest ważny Darcy Ward dla Falubazu.
Żalu całą sytuacją nie krył także trener zielonogórzan – Sławomir Dudek:
Jestem bardzo zły, zniesmaczony i jest mi wstyd. Tak tylko mogę powiedzieć. Nie chcę mi się nawet tego komentować (…) Dzisiaj pokazał [Darcy Ward] jak się jeździ parą i szanuje kolegów z drużyny. Jak ktoś go nie docenia to albo jest głupcem, albo nie zna się na żużlu.
O profesjonalne podejście prosił także na pomeczowej konferencji prasowej dyrektor sportowy SPAR Falubazu – Jacek Frątczak:
Chcę powiedzieć jedną rzecz: ja też jestem z Zielonej Góry. Pamiętam doskonale co zrobił Darcy. Jesteśmy natomiast profesjonalistami. Jesteśmy tu po to, by zrobić zadanie dla tego miasta. Oczywiście, niech w pamięci to będzie. To nie znaczy, że nie możemy siedzieć koło siebie i robić roboty dla tego klubu. Dla mnie Falubaz jest najważniejszy. (..) To w jaki sposób włożył swój wkład walką na torze w zwycięstwo jest poza dyskusją. Każdy z nas jest dzisiaj w stanie to docenić. Dzisiaj to jest nasz zawodnik. My przerzucamy kartki, to jest historia, profesjonalnie patrzymy do przodu i o to apeluję też do kibiców.
Darcy Ward zdobył 13 punktów i dwa bonusy w sześciu startach, walnie przyczyniając się do zwycięstwa gospodarzy. Kolejny mecz SPAR Falubazu już w środę. Zielonogórzanie będą walczyć o ligowe punkty w Rzeszowie z miejscową PGE Stalą,
Źrodło: rzg.pl, zachod.pl, falubaz.com
Zdjęcie: Krzysztof Mazur/ wMeritum.pl