Dziś mija 67 lat od stracenia rtm. Witolda Pileckiego, który zginął dokładnie 25 maja 1948 roku. Tadeusz Płużański z Fundacji Łączka przypomniał, że wciąż żyje ostatni członek tej egzekucji – Ryszard Mońko – i domaga się od Instytutu Pamięci Narodowej jego ścigania.
Celem Fundacji Łączka jest zbiórka pieniędzy oraz prowadzenie prac ekshumacyjnych przy poszukiwaniu ciał Żołnierzy Wyklętych na warszawskich Powązkach oraz w innych miejscach związanych z grzebaniem ofiar stalinowskich represji. Jej prezes zaapelował dzisiaj do IPN o ściganie Ryszarda Mońko, który był członkiem egzekucji Witolda Pileckiego. Obecnie mieszka on na wsi pod Hrubieszowem, gdzie otrzymuje emeryturę w wysokości kilku tysięcy złotych.
– To dowód na to, że państwo polskie bardziej troszczy się o zbrodniarzy, niż poszkodowanych. Niezbędna jest zmiana prawa – PRL powinien zostać uznany za system zbrodniczy, a funkcjonariusze tego systemu karani – mówił Płużański. Zaznaczył przy tym, że nie chodzi o zemstę, ale o sprawiedliwość i osądzenie zbrodni.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Ryszard Mońko był pracownikiem więzienia na Mokotowie. Gdy rtm. Pileckiego zabierano z celi przed egzekucją, to on podpisywał stosowne dokumenty.
Dwa lata temu zostały wstrzymane prace ekshumacyjne na Powązkach, czego powodem był brak środków pieniężnych. – Ci ludzie byli zrzucani do bezimiennych dołów. Chcemy, żeby zostali zidentyfikowani i pochowani jak bohaterowie. Obiecywał to pan Andrzej Duda i jego dzisiejsza wizyta przy Rakowieckiej daje nadzieję, że zależy mu na tej kwestii – mówił prezes Fundacji Łączka. Nawiązywał przy tym do dzisiejszego złożenia kwiatów przed tablicą pamiątkową na murach mokotowskiego więzienia przez prezydenta elekta. Andrzej Duda wyraził nadzieję, że szczątki bohatera zostaną odnalezione i godnie pochowane.
Czytaj także: 67 lat temu wykonano wyrok śmierci na rotmistrzu Pileckim