Po ok. 30 minutach od rozpoczęcia szczytu szefowie państw i rządów 27 krajów UE przyjęli w sobotę przygotowane wcześniej wytyczne do negocjacji warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Według źródeł jednomyślne podjęcie decyzji zajęło przywódcom minutę.
„Wytyczne przyjęte jednomyślnie. Uczciwy i sprawiedliwy polityczny mandat UE-27 do rozmów o Brexicie jest gotowy” – napisał Tusk na Twitterze. Tak szybkie przyjęcie dokumentu było możliwe dzięki przygotowaniu go wcześniej przez przedstawicieli rządów, którzy pracowali nad projektem wytycznych przez ostatnie kilka tygodni.
Źródła unijne relacjonowały, że przyjęcie wytycznych zajęło przywódcom minutę. Najpierw wysłuchali oni zwyczajowego przesłania szefa Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, a później przeszli do sali, w której przy obiedzie rozmawiano o Brexicie. Wówczas bez dyskusji zgodzili się, że nie wprowadzają żadnych zmian w tekście i przyjmują wytyczne.
Czytaj także: Beata Szydło: Na szczycie UE byliśmy skuteczni; drugi etap Brexitu - trudniejszy
Źródła zbliżone do rozmów informowały, że szefowie państw i rządów przeprowadzili później ogólną dyskusję i przedstawiali swoje priorytety dotyczące Brexitu. Polska, podobnie jak inne kraje UE, wskazuje na kwestię zapewnienia praw obywateli i rozliczenia finansowego z Londynem.
Ośmiostronicowe wytyczne wyznaczają ramy do negocjacji zgodnie z art. 50 Traktatu o UE. Dokument podzielony jest na kilka części. W pierwszej wskazano na priorytety dla „27” – przypomniano m.in., że UE chce, by Wielka Brytania była w przyszłości jej bliskim partnerem. „27” wykluczyła przy tym uczestnictwo Wielkiej Brytanii w jednolitym rynku na zasadzie sektorowej wskazując, że nie może być mowy o wybieraniu „rodzynek z ciasta”.
W wytycznych podkreślono, że UE chce osiągnąć porozumienie, ale „przygotuje się, by być w stanie sprostać sytuacji, jeśli negocjacje miałyby się załamać”.
W kolejnej części dokumentu wskazano na warunki, jakie muszą być spełnione, aby w ogóle możliwe stały się rozmowy o ramach przyszłego porozumienia. Chodzi o osiągnięcie „wystarczającego postępu” w pierwszej fazie negocjacji, które mają dotyczyć kluczowych dla UE spraw.
Po pierwsze Wielka Brytania ma się rozliczyć ze wszystkich zobowiązań, które podjęła jako państwo członkowskie. Państwa unijne będą chciały, aby Londyn płacił do unijnej kasy jeszcze po formalnym opuszczeniu Wspólnoty. Wieloletnie ramy finansowe kończą się wprawdzie w 2020 r., czyli rok po Brexicie, ale rozliczenia faktur i, co za tym idzie, konieczność płacenia składek z budżetów państw członkowskich sięga aż 2023 roku. W kontekście rozliczeń w Brukseli pada kwota 60 mld euro, które miałby zapłacić Londyn.
Drugim warunkiem UE ma być według wytycznych zagwarantowanie praw obywateli unijnych mieszkających na Wyspach, a także ich rodzin (oraz Brytyjczyków żyjących w pozostałych 27 krajach UE). Ma to umożliwiać otrzymanie prawa do stałego pobytu w Zjednoczonym Królestwie po pięcioletnim okresie mieszkania w tym kraju.
Dopiero gdy w tych sprawach zapadną odpowiednie ustalenia, możliwe będzie przejście do drugiej fazy negocjacji. UE podkreśla, że jak najszybsze rozwiązanie tych problemów doprowadzi do otwarcia rozmów o ramach przyszłego porozumienia, które będzie dotyczyło głównie kwestii handlowych.
Jednak umowa taka nie może zostać przyjęta przed wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE. Nawet gdyby udało się ją wynegocjować ekspresowo (co jest bardzo mało prawdopodobne), proces jej ratyfikacji zająłby dość dużo czasu.
Dlatego UE w wytycznych otwiera drogę do zawarcia porozumienia przejściowego, które miałoby wypełniać lukę w czasie między Brexitem a zawarciem umowy o przyszłych relacjach. Takie porozumienie lub porozumienia mają być „jasno zdefiniowane i ograniczone w czasie”.
Inną kwestią, na którą wskazuje UE w wytycznych, jest wpływ Brexitu na działalność gospodarczą po obu stronach kanału La Manche. „27” chce, by negocjacje zapobiegły powstaniu próżni prawnej, gdy już przestaną obowiązywać unijne traktaty. Wielka Brytania ma zachować część regulacji unijnych w swoim porządku prawnym.
Kolejnym punktem do ustalenia ma być kwestia granicy między Irlandią Północną a Irlandią. Po Brexicie stanie się ona granicą zewnętrzną Unii Europejskiej, co budzi obawy, że odżyje konflikt w tym regionie. Zawarte w 1998 roku Porozumienie Wielkopiątkowe w sprawie konfliktu w Irlandii Północnej opierało się na założeniu, że zarówno Irlandia, jak i Wielka Brytania są członkami UE.
W wytycznych jest też mowa o porozumieniu, które miałoby obejmować sprawy toczące się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Podobne rozwiązanie ma być wypracowane również odnośnie do spraw prowadzonych przez Komisję Europejską.
27 krajów UE wyraża też gotowość do ustanowienia partnerstwa z Wielką Brytanią w obszarach niezwiązanych z handlem, takich jak walka z terroryzmem i międzynarodową przestępczością, a także bezpieczeństwem oraz polityką zagraniczną i obrony.
źródło: PAP
Fot.Pixabay /Brexit, Wielka Brytania Unia Europejska