Stanislas Wawrinka po raz pierwszy w karierze wygrał turniej Wielkiego Szlema. W finale Szwajcar rozprawił się z Rafaelem Nadalem 6-3, 6-2, 3-6, 6-2.
Do tej pory bilans gier obu zawodników był dla Wawrinki miażdżący. W dwunastu pojedynkach Nadal odniósł dwanaście zwycięstw, a w dodatku nie stracił w nich nawet seta.
Początek meczu należał do szwajcarskiego tenisisty. To on wyglądał na korcie znacznie pewniej, miał po swojej stronie bardzo dobry serwis, a także znakomitą skuteczność uderzeń. W efekcie Wawrinka zdołał przełamać rywala już w czwartym gemie, a następnie pewnie wygrał całego seta.
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
Druga odsłona nie przyniosła większych zmian w sytuacji na korcie, aż do momentu gdy po jednym z ataków Nadal poczuł silny ból w plecach. Hiszpan poprosił o przerwę medyczną podczas której Wawrinka wdał się w ostrą dyskusję z sędzią, gdyż jego zdaniem miał prawo wiedzieć, co dokładnie doskwiera jego przeciwnikowi. Po dłuższej chwili turniejowa „jedynka” powróciła na kort, jednak Nadal grał niemal na stojąco. Nie zrywał się do piłek, serwował z niewiarygodnie małą prędkością. Wawrinka oczywiście nie prezentował w tym momencie pełni swych umiejętności, jednak bez większych problemów wygrał seta.
Z wyrazu twarzy hiszpańskiego zawodnika można było wyczytać, że po zakończeniu drugiego seta rozważał zakończenie pojedynku. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, a środki zaaplikowane podczas specjalnej przerwy najwyraźniej zaczęły działac. Nadal w dużej mierze odzyskał swoją sprawność, jednak zagrywane przez niego piłki były nieco wolniejsze niż zazwyczaj. To kompletnie wybiło z rytmu Wawrinkę, który zaczął seryjnie popełniać błędy. Trzeci set nieoczekiwanie padł łupem Hiszpana.
W kolejnym secie Wawrinka był wciąż zdekoncentrowany, ratował go jednak dobry serwis. W szóstym gemie zdołał nawet przełamać rywala, na co Nadal odpowiedział tym samym chwilę później. Na więcej jednak walecznego Hiszpana w dniu dzisiejszym nie było stac. Stanislas Wawrinka po raz pierwszy w karierze pokonał Rafaela Nadala, a jednocześnie odniósł największy sukces w karierze.