Warszawski Torwar na dwa dni stał się areną zmagań najlepszych szczypiornistów w Polsce. W półfinałach mierzyły się ze sobą ekipy Górnika Zabrze i Vive Tauron Kielce oraz Orlen Wisły Płock z Azotami Puławy. Lepsi w tych dwóch starciach okazali się być faworyci.
Szybko, łatwo i do finału
W pierwszym meczu półfinałowym mistrz Polski bez większych problemów pokonał Górnik Zabrze. Kielczanie od początku kontrolowali wydarzenia na boisku (3:7), jednak zabrzanie z każdą chwilą grali coraz lepiej i w 18. minucie wyszli na prowadzenie (10:9). Podrażnieni podopieczni Talanta Dujszebajewa ruszyli do ataku i na przerwę schodzili z trzybramkową przewagą (15:18).
Czytaj także: Puchar Polski dla Vive Tauron Kielce!
Po zmianie stron wynik nadal oscylował w okolicach niewielkiej przewagi Vive. Dopiero w ciągu ostatnich 15. minut mistrz Polski ruszył do zdecydowanego ataku. Błędy rywali oraz dobra własna skuteczność wa ataku sprawiły, że Vive wygrało aż 38:28 i jutro zagra w finale Pucharu Polski.
Górnik Zabrze – Vive Tauron Kielce 28:38 (15:18)
Górnik: Kicki, Kornecki – Tatarnicew 5, Bushkov 2, Gromyko 5, Jurasik 6, Niewrzawa 6/1, Tomczak 2, Orzechowski 1, Niedośpiał 1, Kuchczyński, Bednarczyk, Niedźwiedzki
Karne: 1/3
Kary: 4 min. (Niewrzawa, Bushkov – 2 min.)
Vive: Sego, Szmal – Bielecki 8/2, Rosiński, Buntić 3, Reichmann 6, Strlek 4, Musa 2, Cupić 4/1, Jachlewski 4, Zorman 3, Chrapkowski 1, Aguinagalde 1, Grabarczyk 1, Tkaczyk 1
Karne: 3/3
Kary: 6 min. (Musa, Grabarczyk, Chrapkowski – 2 min.)
Emocje, emocje i awans Wisły
W drugim półfinale Wisła mierzyła się z Azotami. To spotkanie także miało zdecydowanego faworyta, jednak dostarczyło więcej emocji.
Początek meczu to wzajemne badanie przeciwnika. Żadna z drużyn nie zdołała wyjść na wyraźne prowadzenie, co elektryzowało kibiców zebranych na Torwarze. Więcej sił mieli „Nafciarze”, którzy odskoczyli na trzy bramki (12:9). Ekipa z Puław wróciła do gry, jednak na przerwę schodziła z wyraźną stratą do Wisły (23:18).
Dyspozycja Azotów była w sobotni wieczór jedną wielką huśtawką. W jednej chwili potrafili zmniejszyć stratę do rywali (24:22), by kilka minut później przegrywać już siedmioma bramkami. Gorąco zrobiło się w 53. minucie, gdy na tablicy wyników widniał rezultat 35:33. Jednak w końcówce lepiej dysponowany był bramkarz Orlenu, co przesądziło o wyniku tego półfinału.
Orlen Wisła Płock – KS Azoty Puławy 40:37 (23:18)
Wisła: Wichary, Corrales – Daszek 3/1, Racotea 4, Tioumentsev 4, Wiśniewski 5, Ghionea 6/4, Piechowski 1, Jurkiewicz 4, Syprzak 2, Zelenović 6, Montoro 4, Nikcević 1
Karne: 5/6
Kary: 4 min. (Zelenović, Racotea – 2 min.)
Azoty: Bogdanov, Zapora, Rasimas – Tojcić, Kus 3, Skrabania 6, Tarabochia, Przybylski 7, Krajewski 5, Savić 5/2, Prce 8, Sobol 4, Tsitou
Karne: 2/3
Kary: 8 min. (Kus – 4 min., Krajewski, Sobol – 2 min.)