Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie zamierza sam podawać się do dymisji po przegranych z kretesem wyborach prezydenckich. – Wszystko jest w rękach moich koleżanek i kolegów.
Po przeliczeniu 98% głosów Magdalena Ogórek zdobyła tylko 2,42% z nich. Według zawieszonego w prawach członka SLD Grzegorz Napieralskiego, lewicę należy zbudować od nowa. – W nowym otwarciu nie ma miejsca dla Leszka Millera – dodał były kandydat na Prezydenta.
– Nikt nie będzie SLD dyktował rozwiązań personalnych – mówił w udzielonym w poniedziałkowym wywiadzie w „Faktach po Faktach” lider Sojuszu. Odniósł się on także do krytyki Napieralskiego. – Grzegorz Napieralski też nie będzie decydował o tym, jakie będą moje dalsze losy. Wszystko jest w rękach moich koleżanek i kolegów – kontynuował Miller. Tym samym uciszył on wszystkich pozapartyjnych krytyków.
Czytaj także: Wybory Prezydenckie 2015 [Relacja na żywo]
Szef SLD jest rozbawiony wypowiedzią byłego kolegi z partii. Dodał także, że do dzisiaj SLD nie może się otrząsnąć z „tragicznego okresu”, w którym na czele Sojuszu stał Napieralski.
– Partia polityczna znaczy tyle, ile ma mandatów w Sejmie i Senacie – zakończył.