Za 30-40 lat na jednego emeryta będzie przypadać jedna osoba pracująca, a nie jak dziś trzy. To spowoduje, że realny poziom wypłacanych świadczeń emerytalnych może spaść nawet o połowę. W związku z tym konieczna jest budowa systemu motywacyjnego, który zachęcałby Polaków do oszczędzania na emeryturę. Wprawdzie środki, które Polacy odkładają, z roku na rok są coraz większe, jednak poziom długoterminowych oszczędności jest jednym z najniższych w Europie.
Zmiany demograficzne związane z procesem starzenia się społeczeństwa budzą obawy o wysokość przyszłych świadczeń emerytalnych.
– Za 30-40 lat na jednego emeryta będzie przypadała jedna osoba pracująca. Realny poziom świadczeń emerytalnych spadnie średnio z poziomu ok. 60 proc. obecnie do poziomu około 30 proc. średniej pensji. Obniży się więc standard życia na emeryturze. Dlatego trzeba oszczędzać długoterminowo, budując kapitał na potrzeby emerytalne – mówi agencji Newseria Biznes Jarosław Bartkiewicz, prezes zarządu spółki AXA Życie.
Czytaj także: Jak państwo ściąga haracz z Polaków?
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2050 roku liczba osób w wieku emerytalnym wzrośnie niemal dwukrotnie i osiągnie ponad 11 milionów. Gwałtownie skurczy się natomiast grupa obywateli w wieku produkcyjnym. Ubytek wyniesie ponad 7,5 miliona osób.
– Poza zmianami demograficznymi ważna jest czysta ludzka przyzwoitość, czyli żyć tak, by nie pozostawiać naszych dzieci z długami, i zadbać o siebie tak, aby godnie żyć na emeryturze, a niekoniecznie żyć tak, żeby nasze dzieci musiały finansować nasze emerytury – twierdzi Bartkiewicz.
Na koniec grudnia oszczędności Polaków przekroczyły wartość 1 bln zł. W skali roku wprawdzie spadły o 6 proc. (ok. 70 mld zł), ale wynika to z transferu środków z OFE do ZUS. Pieniądze gromadzone w bankach i SKOK-ach na rachunkach bieżących wzrosły o blisko 21 mld zł, a na depozytach terminowych – o 37 mld zł.
Udział oszczędności długoterminowych w aktywach gospodarstw domowych w Polsce wynosi zaledwie 13 proc. i jest jednym z najniższych w Europie. Dla porównania w Wielkiej Brytanii kapitały długookresowe stanowią ponad połowę posiadanych środków.
– Mało osób oszczędza długoterminowo. Gros odłożonych środków to są tzw. krótkie pieniądze zgromadzone w bankach na 4-12 miesięcy. Pokazując Polskę na tle innych krajów, można powiedzieć, że poziom długoterminowych oszczędności jest u nas bardzo niski – ocenia prezes AXA Życie.
Aby skłonić Polaków do długoterminowego oszczędzania, niezbędna jest budowa odpowiedniego systemu motywacyjno-edukacyjnego. W opinii Bartkiewicza szczególną rolę powinien odgrywać w tym rząd. Jak podkreśla, Polacy powinni mieć świadomość, że ZUS nie będzie w stanie zapewnić im wysokich emerytur w przyszłości.
– Po pierwsze, trzeba Polaków wyrwać z tego komfortowego przekonania, że w przyszłości będą mieli wysokie emerytury. Trzeba edukować, również dzieci w szkołach, że należy i warto oszczędzać, aby w ten sposób zadbać o swój los – przekonuje prezes AXA Życie.
Istotne jest podjęcie przez obywateli aktywnych działań, które przełożą się na wzrost wysokości przyszłych świadczeń. Regularne odkładanie nawet niewielkich kwot spowoduje, że w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego będzie się dysponować całkiem pokaźnym kapitałem.
– Trzeba starać się przeznaczać 100-150 zł i regularnie zacząć oszczędzać, najlepiej już w wieku 20-30 lat. Im dłużej się oszczędza, tym procent składany w dłuższym okresie lepiej pracuje. Wtedy jest szansa zaoszczędzenia takiej kwoty na emeryturę, która wydatnie może podwyższyć świadczenie emerytalne – twierdzi Bartkiewicz.
Obecnie średnia miesięczna emerytura w Polsce wynosi blisko 2000 zł brutto, co stanowi około 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.