Embargo ze strony Rosji oraz ograniczenia w eksporcie do krajów azjatyckich są coraz bardziej odczuwane przez producentów mięsa. O blisko 20 proc. wzrósł odsetek przedsiębiorstw, których wyniki pogorszyły się w stosunku do 2013 roku. Ponad połowa firm źle ocenia swoją sytuację finansową. W dodatku deflacja powoduje, że szybko spada rentowność. Obecnie jest na poziomie 1-2 proc., czyli cztery razy niższym niż kilka lat temu.
– Sytuacja finansowa branży mięsnej zmienia się, niestety, na niekorzyść – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. – Widać wyraźnie, że rok do roku jest coraz trudniej.
Według danych związku, organizacji zrzeszającej przeszło 100 producentów i przetwórców (w zdecydowanej większości małe i średnie przedsiębiorstwa), pod koniec 2013 roku tylko jedna czwarta firm źle oceniała swoją sytuację finansową. W ubiegłym roku odsetek ten był już przeszło dwa razy wyższy i wyniósł około 55 proc.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
– Wynika to z samej konkurencji z innymi krajami, a także m.in. embarga rosyjskiego czy ASF (afrykańskiego pomoru świń – red.). To spowodowało, że rynki krajów trzecich, takie jak Japonia, Korea, Tajwan i Chiny, zostały zamknięte na polskie produkty – mówi Witold Choiński. – To wszystko zdecydowanie miało wpływ na sytuację finansową branży mięsnej.
Kondycja sektora ucierpiała na skutek utrzymującej się od lipca ubiegłego roku deflacja. W kwietniu tego roku, według Głównego Urzędu Statystycznego, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w stosunku do marca co prawda wzrosły o 0,4 proc, jednak w porównaniu z tym samym miesiącem 2014 r. były niższe o 1,1 proc.
– Na pewno w jakimś stopniu powoduje to, że mięso w zasadzie nie drożeje, a wręcz tanieje, co wpływa na sytuacje finansową i zyski – informuje Choiński.
Jeszcze kilka lat temu przeciętna rentowność w branży wynosiła około 7-8 proc. Obecnie rzadko przekracza 2 proc., a najczęściej kształtuje się na poziomie między 1 i 2 proc.
– I to jest już dobra rentowność – podkreśla prezes Związku Polskie Mięso. – Firmy wchodzące w ten segment działalności nadrabiają obrotem. Jest tendencja, żeby windować przychody, dzięki czemu można uzyskać jeszcze rentowność.
Według Związku Polskie Mięso wartość produkcji przemysłu mięsnego wynosi około 8,5 mld zł, co stanowi około 1,5 proc. PKB. Branża zatrudnia ponad 100 tys. osób (w uboju i przetwórstwie) oraz milion rolników, co łącznie stanowi ok. 7 proc. ogółu zatrudnionych w Polsce.