Redaktor portalu wMeritum.pl Bartłomiej Wypartowicz przeprowadził wywiad ze znanym doradcą medialnym wielu polityków, Piotrem Tymochowiczem. Pytał m.in. o przyszłość Janusza Palikota na polskiej scenie politycznej, a także o byt NowoczesnejPL na rynku partii politycznych. Zapraszamy do przeczytania wywiadu!
Bartłomiej Wypartowicz: Czy to prawda, że to pan stworzył pana Zbigniewa Stonogę?
Piotr Tymochowicz: Dobrze, że wMeritum.pl, bo mam nadzieję że pan nawiąże do meritum sprawy. To jest jedno z serii kłopotliwych pytań, które ostatnio często otrzymuję, cokolwiek ono oznacza. Ja zawsze się dystansuję do takiego sformułowania, chociaż przyznaje, że go znam, spotykam się z nim od czasu do czasu, w roli doradcy bądź przyjaciela. Samo sformułowanie, że ktoś jest stworzony przez kogoś deprecjonuje tę osobę, a ze mnie robi skrajnego bufona, mało skromnego i pełnego pychy. To czy ja kogoś stworzyłem czy nie, niech oceni rynek i ludzie. Nie chce odpowiadać na takie pytania, które by deprecjonowały moich przyjaciół, czy moich klientów. Podam panu inny przykład. Świeżo, po pierwszych szkoleniach z Andrzejem Lepperem, dziennikarz „Gazety Wyborczej” zadzwonił do mnie i zapytał „czy małpę mógłby pan wyszkolić?”. Powiedziałem, że jeżeli mi pan przyprowadzi szympansa, akurat znam język migowy, to bardzo chętnie zrobię eksperyment i nauczę go języka migowego. Kolejnego dnia dziennikarz ten napisał: „Tymochowicz twierdzi, że Leppera wyszkolił jak szympansa”. Tego typu pytania służą właśnie temu celowi, żeby deprecjonować zarówno mnie, jak i moich klientów.
Czy w nowym Sejmie znajdzie się miejsce dla Janusza Palikota?
Ja się de facto polityką ściśle się nie zajmuję, ale muszę ją śledzić, by skutecznie zajmować się marketingiem politycznym. Nieskromnie chciałbym powiedzieć, że wszystkie co do joty moje prognozy się sprawdziły. To jest drażliwy temat a propos Palikota, nie tylko dla tego, że okazał się złodziejem i nie zapłacił, ale również z innego powodu. Krąży taki schemat myślowy, że klienci Tymochowicza źle kończą. Chciałbym do tego się ustosunkować, dlatego że po pierwsze ja mam tysiące klientów w biznesie, którzy radzą sobie bardzo dobrze, natomiast jeśli chodzi o polityków, to chciałbym zauważyć, że politycy, źle kończą wtedy, kiedy się ze mną rozstają, a nie wtedy, kiedy się zaczynają szkolić. Pan Palikot doszedł do wniosku, że jest genialny, nie potrzebuje już żadnego wsparcia, i sam sobie świetnie poradzi. Pomyślał sobie „murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”. Ostrzegałem go przed tym, mówiłem, że popełnia błąd, ale mnie nie posłuchał, Palikot raczej na pewno nie znajdzie się w Sejmie, o Palikocie możemy już zapomnieć. Palikot w kategoriach astronomicznych to nawet nie czarna dziura, bo trzeba zasłużyć na to, żeby być czarną dziurą. Gwiazda musi być bardzo masywna, żeby zostać czarną dziurą i pochłaniać inne gwiazdy. Palikot jest już tylko brązowym karłem, który przestał już dawno emitować własne światło. On może świecić tylko światłem odbitym. Problem polega na tym, że światło odbite od próżni dalej jest próżnią.
A co z SLD, jaką wróży pan przyszłość temu ugrupowaniu?
Teoretycznie jest możliwe jakieś zjednoczenie środowisk tak zwanych lewicowych, ale tam są sami liderzy. Cimoszewicz, który zakochał się w samym sobie już 25 lat tamu i to nieszczęśliwie jest w sobie zakochany. To jest bardzo ciekawy okaz nieszczęśliwej miłości bez wzajemności. Takich nieszczęśliwie zakochanych w sobie mamy więcej. Andrzej Celiński, który pała do siebie tak zwaną miłością nadętą, Włodek Czarzasty także miłujący siebie ponad wszystko, jakiś Olejniczak, który popadł w autoerotyzm polityczny, Napieralski, który uprawia automasturbację polityczną. Tam są sami liderzy. Gdyby oni stworzyli spółkę w kategoriach prawa spółek, to nie mieliby sprzątaczki, która mogłaby śmieci wynieść z biura, bo by sami prezesi siedzieli w pokoju po prostu. To jest absolutna tragedia.
Możliwe jest, by w parlamencie znalazł się obszerny ruch antysystemowy?
Nie w takiej postaci jak sobie ludzie wyobrażają. Ludzie myślą bardzo entuzjastycznie i hura-optymistycznie natomiast to nie jest takie proste, że będzie tylko Kukiz, Korwin-Mikke i Zbigniew Stonoga. To nie jest takie proste, ponieważ to nie są wybory prezydenckie, to są wybory parlamentarne. Nasuwa się pytanie, czy będzie to partia antysystemowa, czy ruch i jakie będzie zaplecze oraz baza tej partii, czy tych partii, bo może ich być wiele. Na razie mamy chaos partyjny, organizacyjny i wyraziste kilka osób. To jest etap jeszcze bardzo przedwstępny. Na tym etapie, nie ma co rozmawiać, dlatego że ta partia, która będzie miała najwyższe notowania, jeszcze się nie ukonstytuowała, Jeszcze jej nie ma. To jest tak, jakby pan zebrał przedszkolaków i zapytał, czy Jaś może zostać światowej sławy naukowcem. Zobaczymy, Jaś jest zdolny, dobrze, przerasta wszystkich swoich konkurentów, dobrze, ale zobaczymy na jakie studia pójdzie i czy w ogóle pójdzie.
NowoczesnaPL przekroczy według pana próg wyborczy?
Nie, sądzę że nie. Moje prognozy zazwyczaj się sprawdzają, więc zobaczy pan, że po bardzo miłym początku jest to skazane na klęskę. To jest reanimacja trupa. Reanimacja figur woskowych Madame Tussaud pod tytułem Unia Wolności 2.0. Partia neoliberalna, z bankowcem na czele. Bankowiec jako reprezentant znienawidzonej obcej instytucji, jeszcze w dobie franka, który robi takie a nie inne numery. Trudno o większą bufonadę, trudno o większy debilizm, tych zadufanych w sobie purchawek z Unii Wolności, którzy wierzą, że cokolwiek osiągną. Taktyka stosowana przez NowoczesnąPL, rodem z PiS-u, ukryć Balcerowicza i Frasyniuka, żeby broń Boże nie zniechęcić liberalnego elektoratu. Tworzenia partii neoliberalnej, to jest tak jakby pan w 1990r. ogłosił że zrobimy w Polsce Partię Sympatyków Komunistów Związku Radzieckiego. To jest paranoja! Trzeba być kompletnie nietrzeźwym, żeby coś takiego rejestrować i coś takiego reklamować. Tak jak mówię, jest to nieudana próba reanimacji trupów. Trup to trup i nic więcej. Można traktować NowoczesnąPL jako szalupę ratunkową dla PO, tylko że ludzie aż takimi debilami nie są, dla ludzi to będzie bardzo czytelny sygnał, że rzesza polityków chce zadbać o własne kredyty i o własne tyłki, by zaczepić się wszystkimi metodami na następna kadencję do Sejmu. Aż tak skretyniali wyborcy nie są, żeby w to uwierzyć. To będą szalupy ratunkowe, nie dla partii, nie dla jakichkolwiek koncepcji, tylko szalupy dla tyłków spanikowanych posłów. Czy lud to kupi? Są pewne granice. Kurski może wierzy w to, że lud wszystko kupi, ale ja wiem, że lud nie kupuje wszystkiego. Lud może kupić produkt odpowiednio podany, a to nie jest odpowiednio podane.
Co pan sądzi o podatku katastralnym? Czy możliwe jest, że PO wprowadzi go ostatnim tchem?
Sądzę, że jest to prawdopodobne, ale nie w czasie wyborów, dlatego, że w czasie wyborów to byłoby katastrofalne, a nie katastralne. Jeżeli coś może zaszkodzić w kampanii wyborczej, to koncepcja jakiegokolwiek nowego podatku. Proszę zauważyć, że niejawne podatki już mamy. VAT dla najuboższych ludzi i dla tej ostatniej warstwy kupujących, jest niczym innym jak ukrytym podatkiem. Tylko firmy mają się dobrze, natomiast indywidualny odbiorca płaci VAT jakby to był podatek, indywidualny odbiorca nie może sobie generować kosztów i musi to wprost zapłacić. Wątpię, żeby to było realne.