Nowy nabytek Halkbanku Ankara – Dick Kooy, wypowiedział się odnośnie dwóch lat spędzonych w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Jego zdaniem nie było szans, by mógł on kontynuować karierę w PlusLidze.
Holender przyszedł do ZAKSY w 2013. roku, niemalże z marszu stając się jednym z najlepszych zawodników w całej lidze. W poprzednim sezonie tylko potwierdził on swoją klasę, będąc jednym z nielicznych zawodników ZAKSY, do którego w przekroju całego sezonu nie można mieć zastrzeżeń. Wielokrotnie otrzymywał on statuetkę MVP dla najlepszego zawodnika meczu. Sam zainteresowany bardzo miło wspomina czas spędzony w Kędzierzynie-Koźlu.
Było pozytywnie, ale czasami również czułem się rozczarowany. Znacznie poprawiłem się podczas pobytu w Polsce, dorosłem jako gracz, nauczyłem radzić sobie w każdym rodzaju sytuacji na boisku. Czuję się silniejszy po tych dwóch latach. Zwycięstwo w Pucharze Polski było dla mnie, zespołu i fanów bardzo szczęśliwym momentem. Jednak ostatni sezon nie był dla nas udany, bo mieliśmy pecha z kontuzjami.
Czytaj także: ZAKSA z nowym przyjmującym! Kooy odchodzi!
Później przyjmujący poruszył temat rozmów z „biało-czerwono-niebieskimi” w sprawie nowej umowy. Okazuje się, że od początku działacze szóstej drużyny PlusLigi nie kwapili się z przedłużeniem kontraktu z 27-latkiem, od początku skupiając się na nowych nabytkach. Przez działania klubu siatkarz w końcu stwierdził, że nie ma szans na pozostanie w ZAKSIE.
Otrzymałem ogromne wsparcie od kibiców ZAKSY i chciałbym im za to podziękować. Prosili mnie, żebym został, więc byłem otwarty na rozmowy z włodarzami klubu. Po jakimś czasie stało się jednak dla mnie jasne, że nie zostanę w Kędzierzynie. Myślę więc, że prawidłowa odpowiedź brzmi: nie.
Teraz Kooy staje przed bardzo trudnym zadaniem, gdyż trafił on do Halkbanku Ankary w miejsce Osmanego Juantoreny, który przeszedł do Cucine Lube Treia. Mimo to Holender cieszy się z nowego kontraktu, gdyż, jak sam mówi, lubi on nowe wyzwania.
Występ w każdym kraju nauczył mnie różnych rzeczy. We Włoszech poprawiłem swoją technikę gry, ucząc się od trenerów i starszych zawodników, natomiast w Polsce zdobyłem doświadczenie podczas wielu minut spędzonych na boisku.