Reprezentacja Polski przegrała z Iranem 3:2 w meczu rozgrywanym w ramach Ligi Światowej. W hali w Teheranie kibice mogli obejrzeć ciekawe widowisko, które jednak okupione było dużą ilością błędów.
Nierówno…
Już od pierwszych piłek spotkania można było zauważyć, że dla „biało-czerwonych” będzie to bardzo trudne spotkanie. Nasi zawodnicy oprócz walki z drużyną Iranu, musieli zmierzyć się z fanatycznymi kibicami zgromadzonymi w hali. Mimo to początek wyglądał bardzo przyzwoicie w wykonaniu Polaków (5:4). Później jednak trzy nieudane ataki Jakuba Jarosza spowodowały, że „Persowie” odskoczyli rywalom na trzy „oczka” (8:5). Podopieczni Stephana Antigi zamierzali jak najszybciej zniwelować straty, lecz gospodarze z dużym spokojem utrzymywali swoje solidne prowadzenie (15:12). Przez moment Polacy złapali nawet kontakt rywalem (19:18), jednak Irańczycy w samej końcówce podkręcili tempo, pewnie wygrywając premierową odsłonę (25:20).
Czytaj także: LŚ: Polska pokonuje Iran po tie-breaku!
Podrażnione „Orły” zamierzały w drugiej partii jak najszybciej zdominować oponenta. Na początku wyglądało to bardzo obiecująco (1:4), aczkolwiek po przerwie technicznej mieliśmy już tylko „oczko” zaliczki (7:8). Siatkarze Iranu czuli, że mają przewagę nad przeciwnikami, dzięki czemu z każdą kolejną akcją rozpędzali oni swoją machinę (15:14). Polski zespół, głównie za sprawą Rafała Buszka, wciąż jednak był w stanie stawiać skuteczny opór, co powodowało, że wynik wciąż oscylował wokół remisu (18:18). Obie ekipy nie zamierzały odpuszczać i do samego końca trwała bardzo wyrównana rywalizacja. Przy stanie 23:24 kapitalnym blokiem popisał się Jarosz, dzięki czemu nasi siatkarze wyrównali stan meczu (23:25).
Będące na fali „Orły” cały czas starały się być stroną dominującą. Choć podopieczni Slobodana Kovacia cały czas trzymali się blisko oponentów, to jednak mieli oni coraz większe problemy, by wychodzić na prowadzenie (9:9). Szczególnie rzucała się w oczy coraz większa liczba błędów wykonywana przez gospodarzy. Z takich prezentów coraz lepiej zaczęli korzystać przyjezdni, powoli i konsekwentnie budowali zaliczkę, która pozwoliłaby na ugranie kolejnej partii. Tym bardziej, że zdobywanie punktów przychodziło naszym siatkarzom coraz łatwiej (16:19). „Persowie” nie byli już w stanie zagrozić „biało-czerwonym”, przegrywając kolejną odsłonę, tym razem do 21.
Kadra Iranu nie zamierzała jednak składać broni, a po wyrównanym początku (4:4), gospodarze wyczekali słabszy okres gry rywali, by zdobyć solidną zaliczkę (8:4). W końcu nasi reprezentanci opanowali szyki, lecz wynik zaczął niebezpiecznie uciekać (13:9). Wydawało się, że Polacy będą w stanie dogonić Iran, lecz od stanu 14:12 gracze prowadzeni przez Antigę stracili aż sześć punktów z rzędu, przez co nieuchronnie spotkanie zbliżało się do tie-breaka. Irańczycy szybko dokończyli dzieła, deklasując oponentów 25:16.
Początek decydującej odsłony był mocno szarpany, gdyż raz jedni, a raz drugi zespół wychodził na prowadzenie (5:4). Sytuacja ustabilizowała się, gdy „Persowie” zdobyli dwu punktowe prowadzenie (8:6). Polscy gracze cały czas dzielnie walczyli, lecz największym mankamentem było nie kończyli pierwszego ataku. Przy stanie 11:9 na boisku powstało ogromne zamieszanie, po którym „Orły” zaczęły grać jakby zdeprawowani zachowaniem rywali (13:9). Ostatecznie gospodarze z dużym spokojem utrzymali prowadzenie, zdobywając 5. wygraną w tej edycji LŚ (15:11).
Iran – Polska 3:2 (25:20, 23:25, 21:25, 25:16, 15:11)
Iran: Marouf, Mahmoudi, Seyed, Ebadipour, Gholami, Mirzajanpour, Marandi (libero) oraz Mahdavi, Ghaemi, Senobar
Polska: Łomacz, Jarosz, Bieniek, Nowakowski, Mika, Kubiak, Zatorski (libero) oraz Buszek, Możdżonek, Drzyzga, Bednorz, Wrona