W zakończonej 10. kolejce żużlowej PGE Ekstraligi najwięcej emocji dostarczyły spotkania w Tarnowie i Toruniu. W pierwszym spotkaniu, które rozegrane zostało w piątek, miejscowa Unia uległa Fogo Unii Leszno 43:47. W niedzielę natomiast najciekawszy był mecz w Toruniu, gdzie K.S Apator pokonał SPAR Falubaz Zielona Góra 46:43, ale punkt bonusowy wywalczyli goście.
Leszczyńska Unia lepsza od tarnowskiej
W piątkowym spotkaniu wynik rozstrzygnięty został dopiero w ostatnim biegu, kiedy to Nicki Pedersen i Emil Sajfutdinow wygrali z 4:2 z Leonem Madsenem i Arturem Mroczką. Prawdziwym bohaterem w szeregach gości był młodszy z braci Pawlickich – Piotr, który wygrał wszystkie swoje biegi, zdobywając tym samym komplet 12 punktów. Drugim liderem leszczyńskiego zespołu był wspomniany wcześniej Duńczyk Pedersen, który zapisał na swoim koncie 12 „oczek” i bonus. Wśród „Jaskółek” najlepszy okazał się Madsen (11 punktów i bonus).
Czytaj także: PGE Ekstraliga: Emocje do ostatnich wyścigów
Pogrom w Gorzowie
Dwa pozostałe mecze kolejki zakończyły się wysokimi zwycięstwami gospodarzy. Obrońca tytułu Drużynowego Mistrza Polski, zespół MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów rozgromił wręcz beniaminka z Grudziądza 63:27. W szeregach gospodarzy kolejny raz fenomenalnie spisał się junior – Bartosz Zmarzlik, który wraz z bonusem walczył komplet punktów. Świetnie spisał się także Matej Zagar, który w pięciu swoich startach nie znalazł pogromcy. Wśród przyjezdnych walkę starali się nawiązać Krzysztof Buczkowski i Artiom Łaguta, ale zakończyli spotkania z jednocyfrowym dorobkiem.
Pewne zwycięstwo Sparty
W innym spotkaniu Betard Sparta Wrocław również nie dał szans przyjezdnej drużynie z Rzeszowa, wygrywając 56:34. Liderem Sparty był Tai Woffinden, który przegrał tylko raz, kończąc zawody z 14 punktami. Dobrze zaprezentował się również Maciej Janowski, zdobywca 10 „oczek” i punktu bonusowego, a także Maksym Drabik, który także wywalczył 10 punktów. Wśród przyjezdnych najlepiej zaprezentował się Amerykanin Greg Hancock z 12 punktami w sześciu startach.
Wyrwany bonus w ostatnim biegu
Najwięcej emocji było za to w ostatnim meczu kolejki. Kibice Apatora mimo zwycięstwa, nie mogą być w pełni zadowoleni z tego rezultatu. Goście, którzy przystąpili do tego spotkania bez kontuzjowanego lidera – Jarosława Hampela, stracili już w pierwszym biegu innego podstawowego zawodnika – Grzegorza Walaska. „Greg” upadł na drugim wirażu i jak się okazało, ma złamany obojczyk. Mimo takiego osłabienia, po słabym początku goście z Zielonej Góry walczyli do ostatniego wyścigu, w którym ważyły się losy punktu bonusowego. Świetnie spisujący się tego dnia kapitan SPAR Falubazu – Piotr Protasiewicz, pewnie wygrał z Adrianem Miedzińskim, a że trzeci był Andreas Jonsson, goście wygrali bieg 4:2 i zdobyli punkt bonusowy, co w obliczu problemów kadrowych wydaje się dużym osiągnięciem.
Bez wątpienia to właśnie postawa Piotra Protasiewicza, zdobywcy 18 punktów w siedmiu startach, była kluczowa dla gości. Oprócz tego cenne punkty dorzucił młodzieżowiec – Krystian Pieszczek, który zakończył mecz z 11 „oczkami” i punktem bonusowym w siedmiu wyścigach. W szeregach gospodarzy liderem był Miedziński, który również zdobył tyle punktów co Pieszczek, jednak startował w pięciu biegach.
Na czele tabeli nadal Fogo Unia Leszno, z 16 punktami. „Oczko” mniej ma zespół z Wrocławia. Na końcu stawki znajduje się drużyna PGE Stali Rzeszów.
Źródło: sportowefakty.pl
Fot. Damian Zatorski/wMeritum.pl