W Bratysławie doszło do zakończenia zmagań III dywizji Ligi Światowej. Decydujące starcie, które rozstrzygało, kto awansuje do tzw. „zaplecza”, rozgrywało się pomiędzy Egiptem, a Czarnogórą. Ostatecznie nieznacznie lepsi okazali się ci pierwsi.
Mecz godny finału
Od samego początku starcia widać było, że każda z drużyn ma ogromną ochotę na zwycięstwo w finale. Na początku zarysowywała się nieznaczna przewaga Egipcjan, którzy otworzyli wynik. Z czasem jednak Europejczycy dorównali poziomem do rywali, szybko wyrównując. Kolejne dwa sety to walka o każdą piłkę, dzięki czemu kibice zgromadzeni w hali ujrzeli naprawdę dobre widowisko. Ostatecznie o rezultacie spotkania musiał zadecydować tie-break, w którym zespół Afryki nie dał szans Czarnogórcom, awansując tym samym o jedną dywizję wyżej.
Czytaj także: Puchar Świata: Amerykanie nie do zatrzymania. Niesamowity wyczyn Edgara
Czarnogóra – Egipt 2:3 (20:25, 25:21, 23:25, 25:23, 9:15)
Czarnogóra: Dabović, G. Cuk, Cacić, Bojić, Jecmenica, Culafić, Rasović (libero) oraz Minić, Babić, Strugar, Milić, Vukasinović
Egipt: A. Abdalla, Abou, Abdelhay, Masoud, Badawy, Shafik, Moawad (libero) oraz Abdelrehim, Thakil, Hassan, H. Abdalla, Elkotb