Przy okazji meczu Ligii Europy (IFK Göteborg – Śląsk Wrocław) kibice śląskiego klubu „odwiedzili” brata Adama Michnika, Stefana – który uciekając do Szwecji uniknął kary za zbrodnie w okresie stalinowskim, o które jest oskarżany.
Kibice adres domu starców, w którym przebywa Stefan Michnik znaleźli w internecie. Dwunastoosobowa grupa w barwach klubowych udała się pod budynek. Dom, gdzie przebywa Michnik, był szczelnie ogrodzony i zamknięty. Fani Śląska ograniczyli się więc do wykrzykiwania haseł pod budynkiem. Użyto okrzyków znanych z antykomunistycznych manifestacji i hasła „Stefan Michnik morderca!
– Ośrodek jest ogrodzony, brama wjazdowa – zamknięta. Ale to nie przeszkodziło wykrzyczeć haseł znanych z wszelkich demonstracji niepodległościowych i antykomunistycznych. Ale zaczął „K”, który emocje wyraził najprościej intonując „Stefan Michnik morderca” – czytamy w relacji na fanatik.ogicom.pl.
W tym czasie poruszeni krzykiem pensjonariusze ośrodka zaczęli wyglądać z okien. Część kibiców po angielsku poinformowała ich, że mieszkają obok osoby, którą oskarża się o komunistyczne zbrodnie.
– Z okien zaczęli wyglądać ludzie. No to po angielsku byli informowani, że mieszkają w sąsiedztwie komunistycznego zbrodniarza, który nazywa się Stefan Michnik – napisał autor relacji.
Z poczuciem obowiązku
Choć Śląsk Wrocław przegrał z IFK i odpadł z dalszych zmagań w Lidze Europy, to fani, którzy „odwiedzili” brata Adama Michnika nie wracali ze smutnymi minami.
– Śląsk w Szwecji przegrał 0-2 i odpadł z dalszych gier w Lidze Europy, lecz my wróciliśmy z Goeteborga z poczuciem spełnionego obowiązku wobec Polski i Polaków – zakończył swoją relację Roman Zieliński.