Podczas niedzielnej wspólnej konferencji prasowej różnych krakowskich środowisk politycznych (m.in. PRJG, KORWiN, KUKIZ, Prawica Razem) uczestnicy odnieśli się do decyzji Jacka Majchrowskiego, który na dyrektora ZIKiT-u mianował Jana Tajstera, przeciwko któremu toczy się kilkanaście spraw karnych.
– Spotkaliśmy się tutaj, żeby wyrazić wspólnie ponad podziałami partyjnymi, ponad podziałami środowiskowymi protest przeciwko decyzji Jacka Majchrowskiego (..). Ta decyzja, to jest ujma na honorze naszego miasta, to jest także plama na wiarygodności samorządu – rozpoczął Jarosław Gowin.
– Tajster-gate, to tylko wierzchołek góry lodowej. Ta sprawa to tylko przykład na to, na jakiej zasadzie sprawowana jest władza w Krakowie. Ta zasada jest prosta: brak zasad. Liczy się tylko partykularny interes określonych osób – powiedział kontrkandydat prezydenta Majchrowskiego w minionych wyborach, Konrad Berkowicz.
– To jest kropla, która przelała czarę goryczy i spowodowała, że odwaga mówienia o nieprawidłowościach zwyciężyła strach. Strach przed krytyką władzy, który wisiał w krakowskim powietrzu jak krakowski smog – dodał Berkowicz.
Berkowicz zwrócił również uwagę na to, że ocena decyzji prezydenta Majchrowskiego to nie jest kwestia poglądów politycznych, o czym ma świadczyć fakt, że na konferencji zgromadziły się środowiska o różnych poglądach politycznych. – To dlatego, że taki sposób sprawowania władzy nie mieści się w żadnych poglądach politycznych – skwitował. Dodał również, że „to, co robi prezydent Majchrowski bardziej przypomina gangsterkę, niż politykę.”
Z tego, jego zdaniem, wynika fakt, że mieszkańcom władza w Krakowie kojarzy się z dwoma atrybutami: cygarem i pełną kopertą. – Cygaro, kojarzone z butą i arogancją, ale i gangsterką właśnie, bo wielu mieszkańcom prezydent kojarzy się z Al Capone. I koperta – symbol załatwiania spraw nie tak, jak się powinno.
Berkowicz zwrócił też uwagę, że Al Capone również nie miał przez długi czas prawomocnych wyroków, co nie znaczy, że cieszył się nieposzlakowaną opinią moralną, czego powinno wymagać się od szefa największej jednostki budżetowej. Odniósł się w ten sposób do argumentacji prezydenta Majchrowskiego i Jana Tajstera, że póki sprawy sądowe nie są zakończone, nie należy brać ich pod uwagę.
Na koniec Berkowicz wyraził nadzieję, że uda się odsunąć od władzy prezydenta Majchrowskiego, którego władzę porównał do legendarnej władzy Smoka Wawelskiego nad miastem. – Ten smok co prawda nie pożera dziewic, ale na pewno marnuje potencjał naszego miasta. Mam nadzieję, że uda się wreszcie tego smoka obalić – zakończył Berkowicz.