Choć informacja pojawiła się już wcześniej, to w czwartek doszło do jej oficjalnego potwierdzenia. Jedna z najlepszych polskich siatkarek w historii – Małgorzata Glinka-Mogentale postanowiła zakończyć karierę.
37-latka ma za sobą bardzo bogatą przygodę z siatkówką. Przez 22 lata gry aż 14 spędziła poza granicami naszego kraju. Najsłynniejszym zespołem, jaki siatkarka miała okazję reprezentować, jest VakifBank Stambuł, wraz z którym dwukrotnie zdobyła złoto w Lidze Mistrzyń. Po świetnych zagranicznych występach Glinka-Mogentale postanowiła w 2013 roku wrócić do Polski, zakładając koszulkę Chemika Police. Przyjmująca reprezentowała „Chemiczne” przez dwa lata.
Ponadto warszawianka aż 286-krotnie wystąpiła w reprezentacji Polski. Wraz z kadrą, wychowanka Skry Warszawa dwukrotnie wygrała mistrzostwo Europy (2003, 2005), będąc czołową postacią składu.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Tak dobre występy czy to w narodowych, czy klubowych barwach, nie mogły obejść się także bez indywidualnych nagród. Najważniejszą siatkarka otrzymała jednak w 2003 roku, gdyż to właśnie wtedy została ona wybrana najlepszą zawodniczką w Europie. Oprócz tego Glinka-Mogentale otrzymała statuetkę CEV Lifetime Award 2013 za całokształt kariery sportowej.
Sama zainteresowana tak skomentowała swoją decyzję:
Postanowiłam zakończyć karierę chyba dlatego, że osiągnęłam to, co chciałam. W sumie po powrocie do Polski nie myślałam, że będę grała jeszcze dwa lata. Tak się jednak wszystko szczęśliwie poukładało, że Grupa Azoty wraz z Chemikiem Police stworzyły super drużynę. Gdyby nie to, nie widziałabym siebie w innym zespole po tych 14 latach spędzonych za granicą. Wszystko potoczyło się dla mnie naprawdę nadspodziewanie pozytywnie. No i zagrałam dwa sezony, czas szybko zleciał. Nie bez znaczenia były sprawy osobiste, w tym takie, dla niektórych może banalne, jak rozpoczęcie przez córkę nauki od września w pierwszej klasie. Ale i organizm sygnalizował, że potrzebuje odpoczynku. Zaczęłam odczuwać problemy z kolanami, których do tej pory nie miałam. Nie chciałam więc tego ciągnąć na siłę, robić krzywdę sobie, a tym bardziej ludziom, którzy na mnie liczą. Wydaje mi się, że ten moment jest najbardziej odpowiedni na taką decyzję. Było mi naprawdę ciężko ją podjąć. Powiedzmy, że ja po prostu robię sobie przerwę, nic nie kończę, bo ja cały czas jestem w środowisku sportowym i siatkarskim. Nie będę się z nikim żegnać, nie mam takiego zamiaru, bo z siatkówką zostanę na pewno do końca życia.