Janusz Korwin-Mikke, europarlamentarzysta oraz lider partii KORWiN, odniósł się na swoim Facebooku do kwestii związanych z Ukrainą. Polityk zabrał głos w sprawie „Prawego Sektora”, czyli partii politycznej zrzeszającej osoby nierzadko o neofaszystowskich poglądach.
We wstępie swojego wpisu, Korwin-Mikke zacytował oświadczenie, które wydał rzecznik „Prawego Sektora” – Artem Skoropadsky.
Rzecznik „Prawego Sektora” (to ci, co od Polski domagają się Bieszczad, Chełmszczyzny i Za-Sania), p.Artemiusz Skoropadzki, wydał następujące oświadczenie: „Jeśli dojdzie do kolejnej rewolucji, ukraiński prezydent Poroszenko i jego zwolennicy nie będą mogli uciec z kraju, jak zrobił to poprzedni prezydent. Nie mogą spodziewać się niczego poza egzekucją w jakieś ciemnej piwnicy, którą wykona grupa młodych ukraińskich wojskowych lub członków Gwardii Narodowej”.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– napisał polityk.
W dalszej części swojego komentarza lider partii KORWiN zasugerował, że na miejscu prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki „zrobiłby z „Prawym Sektorem” porządek”.
Ja na miejscu JE Piotra Poroszenki zrobiłbym jednak z tym „Prawym Sektorem” porządek – zanim PS weźmie się za Niego!
– zakończył.
„Prawy Sektor”, to ukraińskie ugrupowanie opozycyjne początkowo składające się z młodzieżowych organizacji, których członkowie nierzadko reprezentowali neofaszystowskie poglądy. Do pewnego momentu „Prawy Sektor” nie posiadał zorganizowanych struktur, jednak gdy na jednego z jego liderów wyrósł Dmytro Jarosz (dzisiejszy przewodniczący partii) sytuacja uległa zmianie. Członkowie organizacji aktywnie uczestniczyli w protestach na kijowskim Majdanie. Sprzeciwiają się oni jednak zarówno bliższej integracji z Rosją, jak i Unią Europejską. Odwołują się do dziedzictwa Stepana Bandery oraz Romana Szuchewycza – wchodzących w skład UON-UPA.
źródło: Facebook, wikipedia
Fot. Cezary Bronszkowski/wMeritum.pl