Puchar Davisa: Wielki Przysiężny! Polska wygrywa ze Słowacją!

Polska pokonała Słowację 3-2 w meczu barażowym o Grupę Światową Pucharu Davisa! Bohaterem dnia jest Michał Przysiężny, który pokazał klasę i pokonał Norberta Gombosa.

Niedziela nie zaczęła się dobrze dla polskiego tenisa – Jerzy Janowicz nie podołał Martinowi Klizanowi. Wynik pojedynku Polska-Słowacja zależał więc od Michała Przysiężnego, który nie zawiódł. Wielkim plusem Polaka był bardzo dobry serwis i znakomite zagrania z forhendu.

Czytaj także: Puchar Davisa: Polska remisuje ze Słowacją po pierwszym dniu rywalizacji

W pierwszym secie od samego początku Przysiężny zdecydowanie dominował – pozwolił rywalowi zdobyć zaledwie pięć punktów. Proste błędy Gombosa tylko go uskrzydlały i powodowały, że serwis wychodził coraz lepiej.

Druga partia to powtórka z rozgrywki – błędy Słowaka i świetna gra Przysiężnego. Wydaje się, że agresywna gra była kluczem do sukcesu. Dzięki temu istotnemu elementowi Głogowianin był klasą samą dla siebie. W kolejnej odsłonie spotkania tenisista z Bratysławy „podniósł się”, ale nawet lepsza gra z jego strony nie podziałała na Michała, który w najważniejszych momentach nie zawodził.

W trzecim secie „Ołówek” był w opałach, ale niezawodna publiczność podtrzymała go na duchu i wyszedł z opresji. Ta sytuacja zdenerwowała Słowaka, który popełniał proste błędy z początku spotkania. Tym samym po 110 minutach zakończył się decydujący mecz w barażu Pucharu Davisa z wynikiem 6:3, 6:4, 6:4.

Niedzielne zwycięstwo to sukces historyczny – czekaliśmy na to 90 lat. W końcu się udało – Polska zagra w Grupie Światowej!

Polska – Słowacja 3:2, Gdynia Arena, (Polska)
Baraż o Grupę Światową, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 18-20 września

Gra 1.: Michał Przysiężny – Martin Kližan 4:6, 4:6, 4:6
Gra 2.: Jerzy Janowicz – Norbert Gombos 7:6(1), 6:4, 6:7(5), 6:2
Gra 3.: Łukasz Kubot / Marcin Matkowski – Andrej Martin / Igor Zelenay 6:3, 6:4, 6:4
Gra 4.: Jerzy Janowicz – Martin Kližan 3:6, 6:7(4), 3:6
Gra 5.: Michał Przysiężny – Norbert Gombos 6:3, 6:4, 6:4

info: sportowefakty.pl, własna
Foto: Wikimedia/Robbie Mendelson