W piątek do kin trafił film o pułkowniku Witoldzie Pileckim. Prezydent RP Andrzej Duda wziął udział w czwartkowym przedpremierowym pokazie „Pileckiego”. – Cóż to za wolność, w której państwo polskie nie widzi potrzeby budowania postaw obywatelskich na tak bohaterskich ludziach? – pytał Duda w Muzeum Powstania Warszawskiego.
– To bardzo ważny moment. To nie tylko ważny moment, ale też moment znamienny. Za chwilę zobaczymy film o może największym bohaterze Rzeczypospolitej połowy XX wieku – mówił o Pileckim prezydent. – O człowieku, którego życiorysem, o człowieku, którego bohaterstwo, oddanie polskie sprawie, ale też oddanie po prostu ludziom trudno jest w ogóle wysłowić. O człowieku, który dla Polski, dla polskiego społeczeństwa, dla polskiego narodu poczynił wielkie zasługi i za te swoje zasługi miast odebrać honory wojskowe i odznaczenia państwowe, został przez komunistów brutalnie, zdradziecko i z pogwałceniem wszelkich zasad zamordowany – przypominał Duda.
– Jest rzeczą niezwykle znamienną, że życiorys, który spokojnie mógłby się stać fabułą niejednego hollywoodzkiego filmu, który byłby pewnie przebojem kinowym, gdyby rotmistrz Witold Pilecki był bohaterem Stanów Zjednoczonych – zauważył prezydent.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Duda dał do zrozumienia, że jest rozczarowany tym, że „przez tyle lat po 89. roku” rotmistrz Pilecki nie trafił na ekrany kin. – Kiedy wreszcie znaleźli się ludzie, którzy postanowili to dzieło przeprowadzić, polskie władze nie były zainteresowane tym, aby ten film wspomóc, aby to dzieło było w sposób należyty finansowane – podkreślał.
– Chce to bardzo mocno zaakcentować, bo to dla mnie bardzo znamienne, kiedy widzę napis „25, czy 26 lat wolności”. Cóż to za wolność, w której państwo nie widzi potrzeby upamiętnienia bohatera? – zastanawiaL się prezydent. – Cóż to za wolność, w której państwo polskie nie widzi potrzeby budowania postaw obywatelskich na tak bohaterskich ludziach? – podkreślał Duda.