Ukraiński działacz Miron Sycz, który już dwukrotnie był posłem na Sejm RP, ponownie kandyduje z list Platformy Obywatelskiej. Zasłynął przyrównywaniem AK do UPA, blokowaniem obchodów ku czci ofiar rzezi wołyńskiej, a także negowaniem określenia jej ludobójstwem. Przyznaje, że był wychowywany „w nienawiści do Polaków”. Ojciec Sycza należał do OUN i UPA, czyli organizacji ukraińskich, które dokonały rzezi wołyńskiej.
W 2013 roku na łamach „Tygodnika Powszechnego” polityk PO przyznał: „Nie byłem chowany, delikatnie mówiąc, w miłości do Polaków”.
Miron Sycz, działacz Związku Ukraińców w Polsce, był członkiem PZPR, a później m.in. KL-D i Unii Wolności, w 2002 r. uzyskał mandat z listy SLD-UP do sejmiku warmińsko-mazurskiego, aktualnie jest posłem od 2007 z ramienia PO. Obecnie jest przewodniczącym Ukraińskiego Zespołu Parlamentarnego, złożonego w większości z posłów PO, który oficjalnie stawia sobie za cel dbanie o interesy Ukraińców i Ukrainy w Polsce. Sycz po raz trzeci ubiega się o mandat poselski: z okręgu 34 (Elbląg i okolice) z list Platformy Obywatelskiej. Zapowiada, że zajmie się „polityką wschodnią” oraz „sprawami mniejszości”.
Czytaj także: Miron Sycz, polityk PO, syn członka UPA, przyrównujący AK do UPA wicemarszałkiem Warmii i Mazur?
W wywiadzie dla „Super Expressu” w 2013 roku Sycz powiedział, że zbrodnia wołyńska była tym samym co pacyfikacje ukraińskich wsi dokonane przez oddziały Armii Krajowej w ramach akcji odwetowych.
„To była czystka etniczna. Dodano określenie „o znamionach ludobójstwa” i dobrze określa to, co się stało. Ludobójstwem należałoby określić również pacyfikacje wsi ukraińskich dokonane przez oddziały AK w Pawłokomie, Sahryniu, Wierzchowinach. Nawet jeśli to były akcje odwetowe, to licytowanie się na słowa mogłoby prowadzić do ponownych rozliczeń i zaognienia naszych relacji zamiast do pojednania. (…) Jeśli trzymać się terminu „ludobójstwo” to i akcja „Wisła” była ludobójstwem”– twierdzi Sycz.
W 2008 roku Miron Sycz wywarł skuteczny nacisk na wojewodę warmińsko-mazurskiego, by ten wycofał swój patronat nad uroczystościami związanymi z 65. rocznicą ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Zakazano wówczas pracownikom Urzędu Wojewódzkiego nawet prywatnego udziału w organizowanej z tej okazji konferencji w jednej z sal Urzędu. W 2013 roku Sycz głosował przeciwko określeniu Rzezi Wołyńskiej mianem ludobójstwa.