Na 19 października zaplanowano debatę telewizyjną między Ewą Kopacz a Beatą Szydło. Dzień później ma odbyć się starcie wszystkich liderów partii biorących udział w wyborach parlamentarnych. Ewa Kopacz już zapowiedziała, że nie weźmie w niej udziału. Pod znakiem zapytania stoi także start Beaty Szydło.
– Sztab nie podjął jeszcze decyzji, to zależy też od innych zajęć kampanijnych. Być może to będę ja, jest bardzo duże prawdopodobieństwo – mówiła na antenie radiowej „Jedynki” kandydatka PiS na premiera.
Szydło była również pytana o swoje odczucia względem poniedziałkowej debaty. – Mam nadzieję, że to będzie dobra rozmowa o Polsce – skomentowała.
– Ja chcę rozmawiać o programie, premier Kopacz takich tematów unika – uważa wiceprezes PiS. – Do końca kampanii tydzień, dużo się wydarzy. Ale też nie przeceniałabym znacząco roli tej debaty. Nie chcę zdradzać strategii przed debatą, bo miałabym mniejsze szanse. Oczywiście, żart.
– Chciałabym przede wszystkim rozmawiać o programie – deklaruje Szydło. – Zwłaszcza, że ludzie na spotkaniach mówią mi, że władza nie chce ich słuchać. Pamiętajmy też, że pani Kopacz firmuje osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej.