Pechowo dla Nikołaja Pencheva zakończyły się mistrzostwa Europy. Przyjmujący w spotkaniu o trzecie miejsce doznał kontuzji, przez którą nie dokończył spotkania.
Ostatnie dni są bardzo ciężkie dla 23-latka. W zeszłą niedzielę, gdy koledzy cieszyli się z awansu do ćwierćfinału, zawodnik przeżył rodzinną tragedię, gdyż zmarł jego ojczym. Mimo to Penchev nie poddał się, pomagając wydatnie swoim kolegom awansować do strefy medalowej. Później już nie był on wiodącą postacią zespołu, lecz w tym wypadku jest to zrozumiałe.
Kolejna niedziela przyniosła mu kolejną nieciekawą wiadomość. Podczas spotkania o trzecie miejsce pomiędzy Bułgarią, a Włochami przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów podczas drugiego seta odniósł kontuzję stawu skokowego, po której nie był on w stanie kontynuować gry. Po meczu okazało się jednak, że uraz nie jest zbyt poważny i prawdopodobnie działacze Resovii z dużym spokojem mogą myśleć o zawodniku w kontekście pierwszych spotkań PlusLigi, która rozpocznie się już za kilkanaście dni.
Czytaj także: PlusLiga: Drobny \"szpital\" w Rzeszowie przed pierwszym meczem sezonu