Nasilają się ataki na azylantów w Niemczech. Federalny Urząd Kry Kryminalny (BKA) zanotował, że do końca października zanotowano ponad 600 takich incydentów. W porównaniu z pierwszym półroczem ubiegłego roku to trzykrotny wzrost.
Grupa licząca od 20 do 30 osób, częściowo uzbrojona w kije baseballowe zaatakowała w niedzielny poranek trzech Syryjczyków w Magdeburgu. Obywatele Syrii w wieku 26 i 35 lat odnieśli obrażenia twarzy oraz stłuczenia. Cała sytuację zauważyła dwójka policjantów, ubranych po cywilnemu, którzy pospieszyli ofiarom ataku na pomoc. Policjanci użyli gazów łzawiących, ponieważ napastnicy stawiali opór. Ofiary zostały przewiezione do szpitala, gdzie otrzymali pomoc ambulatoryjną.
Pod Hannoverem, w miejscowości Sehde, w nocy z soboty na niedzielę doszło do podpalenia budynku, gdzie mieszkają imigranci. Pożar wybuchł na klatce schodowej, nikt nie ucierpiał. Policja aresztowała 43-letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o dokonanie podpalenia. Zabezpieczono również materiał dowodowy.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Do wybuchu bomby z kolei doszło we Freital, pod Dreznem. Pod oknami mieszkania na parterze, zamieszkałego przez imigrantów nastąpił wybuch. Ucierpiała 26-letnia kobieta, która została zraniona odłamkami szkła. Warto dodać, że właśnie we Freital, w lecie doszło do wielkich protestów przeciwko utworzeniu ośrodka dla uchodźców w tej miejscowości, a przed budynkiem przeznaczonym do tego celu doszło do starć pomiędzy policją a przeciwnikami utworzenia ośrodka. Podczas wizyty tego miejsca, kanclerz Niemiec – Angela Merkel została wygwizdana oraz nazwana „zdrajcą narodu”.
W opinii szefa BKA – Holgera Muencha, kolejne ataki mogą mieć ofiary śmiertelne, zważywszy na ilość ataków przeprowadzanych w ostatnim czasie przeciwko imigrantom. -Być może będziemy świadkami jeszcze bardziej dramatycznych zdarzeń – powiedział szef BKA „Focusowi”.