Australijski żużlowiec Darcy Ward, który w sierpniu tego roku uległ poważnej kontuzji podczas ligowego spotkania PGE Ekstraligi, przechodzi intensywną rehabilitację. Sam zawodnik przyznał, że jest świadom swojej ciężkiej sytuacji, ale nie zamierza się poddać.
Zobacz: PGE Ekstraliga: Poważna kontuzja Darcy’ego Warda!
Czytaj także: Kary za znieważanie Warda. Prokuratura nie wyklucza kolejnych
Do upadku Warda doszło w ostatnim biegu meczu SPAR Falubaz – MRGARDEN GKM Grudziądz. Australijczyk po kilkudniowym pobycie w zielonogórskim szpitalu został przetransportowany do Wielkiej Brytanii.
Nie jest dobrze. Dociera do mnie, że być może nigdy nie będę z powrotem chodzić, ale jestem z tym pogodzony. Nigdy nie skupiałem się na negatywach (…) Wszystko jest możliwe. Technologia i medycyna idą do przodu, więc moja sytuacja może się zmienić. Muszę pozostawać optymistą
– oznajmił Ward, który porusza się na wózku inwalidzkim i walczy o jak największą sprawność rąk.
Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów obecnie przybywa w klinice na terenie Wielkiej Brytanii. Wszystko jednak wskazuje na to, że w najbliższym czasie powróci on do swojej ojczyzny.
Darcy ma wrócić do Australii podczas pierwszych tygodni grudnia. Obecnie na Wyspach jest w tej chwili dla niego zimno i on jest w pełni świadomy, że to nie jest dla niego dobre
– powiedział Neil Middleditch, który pomaga zawodnikowi, od kiedy ten rozpoczął starty w Wielkiej Brytanii.
W ostatnich dniach sporo mówiło się o problemach wizowych Warda, jednak jak podkreśla Middleditch, to nie jest powód jego powrotu do Australii:
Sytuacja wizowa jest skomplikowana i na jeszcze wiele rzeczy musi spojrzeć, zanim zdecyduje co chce robić, ale głównym powodem powrotu do ojczyzny jest skorzystanie z miłej, ciepłej pogody
– dodał Middelditch.
Źródło: sportowefakty.pl/Daily Echo/dailymail.co.uk
Fot. youtube.com/Falubaz Zielona Góra