Jak widać nawet najbardziej naszpikowane elektroniką auta wraz przeróżnymi systemami typu: kontrola trakcji czy stabilizacja toru jazdy nie są wolne od różnego rodzaju wypadków i innych nieprzewidzianych zdarzeń. Przykładem jest to Audi R8.
Audi z przebiegiem wynoszącym całe 0 kilometrów czekało na kupca w salonie Watford w Wielkiej Brytanii. Zainteresowanych nie było wielu ale w końcu pojawił się wyczekiwany klient. Dla feralnego Audi był to zarówno pierwszy jak i ostatni klient.
Przyszły niedoszły właściciel wyjechał z salony wraz z przedstawicielem marki. Niestety ich jazda nie trwała zbyt długo. Na mokrej nawierzchni pojazd wpadł w poślizg, z którego nie wyszedł ani przy pomocy kierowcy (który trzymał kierownicę do samego końca) ani napęd Quattro ani liczne systemy. R8 zakończyło swoją jazdę w rowie na dachu. O ile pasażerom się nic nie stało to o takim szczęściu nie może mówić rzeczone Audi. Jest to prawdopodobnie pierwszy tego typy wypadek Audi R8 na świecie.
źródło: topgear.pl
fot: Instagram/lovedbeard