Ostatnie wydarzenia, które mają miejsce w naszym kraju skłaniają ku refleksji. Na ulicach pojawiają się grupy protestujących osób, wśród których nietrudno dostrzec polityków, tworzących do niedawna polskie władze. Niepokój budzą również reakcje zagranicznej prasy, która niekiedy wprost sugeruje, że w Polsce miał miejsce zamach stanu. W tym miejscu warto przypomnieć przemówienie Grzegorza Brauna, który zdawał się przewidzieć ten scenariusz ponad rok temu.
Wystąpienie Brauna miało miejsce pod siedzibą PKW 20 listopada zeszłego roku. Reżyser pojawił się tam, aby zaprotestować przeciwko zastanawiającym wynikom wyborów samorządowych. Przy okazji wypowiedział jak się okazało prorocze (?) słowa.
Obawiam się, że Ukraina była na pierwsze danie. Daniem głównym ma być Polska. I być może, proszę państwa, perfidia tych scenarzystów, którzy to piszą, którzy te buty szyją nam wszystkim, może ona sięga tak daleko, żeby właśnie na to liczyć, że takie sytuacje jak ta z ostatnich dni (wynik wyborów – przyp. red.) wzburzą nas na tyle, aby doszło tutaj do jakichś pożałowania godnych wydarzeń, o których później będzie mógł w prasie francuskiej Adam Michnik opowiadać, że to hydra faszyzmu podniosła głowę w Warszawie.
Czytaj także: Czy to, co obserwujemy, to polski Majdan? Warto przypomnieć, co mówił o tym Grzegorz Braun [WIDEO]
– mówił.
No i potem będzie program ratunkowy. Całą Europę i cały świat będzie się utwierdzać w przekonaniu, że Polska jest „chorym człowiekiem” Europy i że trzeba go ratować.
– dodał.
WIDEO
źródło: YouTube
Fot. Karolina Lebiedowicz/wMeritum.pl