Według informacji „Super Expressu” lider Komitetu Obrony Demokracji jest zadłużony na ponad 100 tysięcy złotych. Mateusz Kijowski zalega m.in. z wypłatą alimentów. – Po prostu płacę tyle, ile mogę – mówi dziennikowi.
Przez bardzo długi czas 47-latek był zwykłym obywatelem, wiodącym własne życie, angażując się w sprawy dla niego ważne. Kilkanaście dni temu jednak stał się on jednym z symboli polskiej demokracji. Kijowski został organizatorem marszów KOD-u w imię demokracji i przestrzegania prawa. Nic zatem dziwnego, że człowiek, który stworzył ruch znalazł się na ustach wielu tysięcy Polaków.
Mimo coraz większej popularności lider KOD-u nie może spać spokojnie. Na głowie ma on bowiem komornika, który zamierza ściągnąć ciążący na nim dług. Kijowski obecnie zalega z wypłatą aż 80 tysięcy złotych za alimenty. Po doliczeniu odsetek i opłat egzekucyjnych suma ta wzrasta do ponad 100 tysięcy złotych. Sam zainteresowany nie uważa, jakoby nie miał środków, a jedynie daje on na dzieci tyle, ile jest w stanie.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Nie jest jednak tak, że mam kłopoty z płaceniem. Po prostu płacę tyle, ile mogę. Mam zasądzone bardzo wysokie alimenty, w wysokości 60 proc. wynagrodzenia, na trójkę dzieci. Płaciłem regularnie, nawet wtedy, kiedy byłem bezrobotny. Po prostu więcej nie byłem w stanie płacić. Nie będę tego ukrywał, bo takie są fakty
– stwierdził organizator marszów.
Cała sprawa nie przeszła bez echa w internecie. Odkąd prawda na temat Kijowskiego wyszła na jaw, internauci zaczęli w większym bądź mniejszym stopniu prześmiewać lidera komitetu. Pod tym linkiem znają państwo liczne komentarze i memy na temat Mateusza Kijowskiego.