Premier Beata Szydło powiedziała, że obietnice wyborcze chce realizować jak najszybciej. Prace nad wieloma ustawami trwają, część jest już w Sejmie. Odniosła się również do ostatnich manifestacji organizowanych przez KOD oraz do sprawy międzynarodowej opinii.
Beata Szydło mówiła o ostatnich manifestacjach. Stwierdziła, że ludzie mają do tego prawo, a Prawo i Sprawiedliwość przez wiele ostatnich lat walczyło, by taka możliwość istniała.
Przez lata walczyliśmy z dzisiejszą opozycją o to, by nie było ono ograniczane. Przecież poprzednia władza przed sąd stawiała ludzi, którzy – jak choćby autor strony AntyKomor – śmieli ją krytykować. My wyrastamy z innej tradycji. Szacunek dla demokracji mamy we krwi. W życiu nie zgodzę się na to, by przeciwko protestującym wyprowadzić policję
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– mówiła premier Szydło. Dodała jednak, że nie wierzy w spontaniczność manifestacji, które, jej zdaniem, są organizowane przez partie polityczne. Jeśli natomiast chodzi o spór wokół Trybunału Konstytucyjnego, premier Beata Szydło stwierdziła, że medialna histeria przekonuje ją, że problemem jest przejęcie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, a nie konkretne działania partii rządzącej.
Beata Szydło odniosła się również do opinii międzynarodowej opinii publicznej. Stwierdziła, że nikt nie widzi w niej dyktatora.
Są bardzo zainteresowani współpracą z nami. Gratulują zwycięstwa w wyborach. Chcą przyjeżdżać do Polski
– mówiła premier Szydło.
W wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, Beata Szydło powiedziała jeszcze, że państwo będzie teraz dbać o interesy obywateli:
Kończy się państwo, które opłacało grupy interesów, by te gwarantowały trwanie ekipie władzy. Zaczyna się za to państwo dbające o interes wszystkich, a przede wszystkim tych, którzy przez ostatnie lata byli niezauważani, bo nie byli dla rządzących tak cenni jak choćby niektóre warszawskie redakcje.
Czytaj także: „Szlachetna Paczka” zebrała 54 mln zł w tym roku. To więcej niż WOŚP