– Żeby wprowadzać zmiany rząd musi mieć narzędzia – komentuje ostatnie posunięcia rządu Piotr Duda. Przewodniczący „Solidarności” uważa, że to, co robi klub PiS, jest uzasadnione. – To, co PiS robi, jest dla mnie normalne, nie widzę niczego nadzwyczajnego – dodaje.
– Im większy jazgot z ław opozycji słyszę, tym jestem bardziej przekonany, że zmiany idą w dobrym kierunku – mówi w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl Piotr Duda. – Widać, że prawica jest konsekwentna w działaniu. Po to wygrała wybory, by realizować postulaty, o których mówiła w kampanii wyborczej.
Zdaniem Dudy obecnie działania rządu są w pełni uzasadnione. – Żeby wprowadzać zmiany rząd musi mieć narzędzia – komentuje. Tymi narzędziami są m.in. zmiany w ustawie dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego, w służbach cywilnych czy mediach publicznych. – To, co robi klub PiS, jest uzasadnione. Dla mnie jest to normalne, nie widzę niczego nadzwyczajnego – dodaje.
– Krzyki na cały świat o łamaniu konstytucji, o tym, że w Polsce skończyła się demokracja, to jest jakaś bzdura – zauważa Duda i wylicza przypadki łamania konstytucji przez rząd PO-PSL. – Myśmy alarmowali, że brak dialogu społecznego, że łamana jest konstytucja, art. 20. mówiący o dialogu społecznym. Tak można mówić o sprawie wieku emerytalnego, o debacie referendalnej. Czy politycy opozycji sądzą, że nie pamiętamy, że pani marszałek Kopacz i pan marszałek Borusewicz nie wpuścili przedstawiciela 3 mln Polaków, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum? Gdzie ci ludzie byli wtedy? – pyta lider „S”.
W opinii Dudy ostatnie wydarzenia, m.in. marsze Komitetu Obrony Demokracji czy donosy na Polskę z zagranicznych mediach są spowodowane frustracją obozu przegranych. – Oni nie mogą się pogodzić z tym, że przegrali wybory. Pokazują obecnie swoją siłę. Jednak to nie jest siła wynikająca z poparcia społecznego, z poparcia ludu. To jest siła medialna, którą oni posiadają w kraju i za granicą – tłumaczy.