W Lublinie, w poniedziałek 28 grudnia, miało miejsce otwarcie kawiarni „Mrau Cafe”. Cały koncept lokalu opierał się na tym, iż klienci, którzy do niego przybyli mogli napić się kawy lub przekąsić drobny posiłek… w towarzystwie kotów. Niestety, na drugi dzień po inauguracji, kawiarnia została zamknięta przez sanepid.
Jak podaje „Dziennik Wschodni” pracownicy sanepidu dopatrzyli się wielu nieprawidłowości. Twierdzili m.in., że układ funkcjonalny zorganizowany w lokalu nie spełniał wymogów higienicznych, zaś tzw. „część barowa” nie została odpowiednio oddzielona od sali konsumpcyjnej. Oznaczało to, że zwierzęta, które znajdowały się w kawiarni, miały dostęp do tego miejsca. Brakowało także warunków do dezynfekcji naczyń, sprzętu kuchennego, owoców oraz całego „kociego asortymentu” (miski, kuwety).
Co więcej, inspektorzy sanepidu twierdzili również, że właściciele… nie mieli zgody na prowadzenie lokalu o takim charakterze. Przedstawiciele inspekcji sanitarnej argumentowali ten fakt w ten sposób, iż wiadomość o tym, że w kawiarni znajdą się zwierzęta uzyskali z mediów.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Właściciele lokalu otrzymali szczegółowe wytyczne, które pozwolą im ponownie otworzyć lokal. W tym celu muszą m.in. nie dopuścić do tego, by zwierzęta znajdowały się w pomieszczeniu, w którym przygotowywane jest jedzenie.
źródło: dziennikwschodni.pl, lublin112.pl
Fot. Pixabay.com