W rozmowie z radiem RMF FM Bronisław Komorowski ujawnił, że przed wyborami parlamentarnymi były prowadzone tajne negocjacje na temat wspólnej listy między Platformą Obywatelską, Polskim Stronnictwem Ludowym oraz Nowoczesną.
Partie te miały zjednoczyć się w walce z Prawem i Sprawiedliwością, które miało realne szanse na wygranie wyborów. Chodziło o zatrzymanie marszu PiS po władzę. – Było bardzo blisko. Niestety – nie udało się do tego doprowadzić, ponieważ pewnie były różne kalkulacje polityczne – mówi o przyczynach porażki w utworzeniu wspólnej listy Komorowski.
Była głowa naszego państwa nie ukrywa, że popierała inicjatywę zawiązaną przez obecną opozycję. – Jako prezydent sprzyjałem temu, żeby nie zmarnowały się głosy wyborcze. Sprzyjałem porozumieniu między tymi wszystkimi trzema środowiskami: Platformą Obywatelską, Nowoczesną a PSL-em – mówił Komorowski.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Żałuję bardzo tego. Był to pomysł na jedną listę i było daleko idące uzgodnienie. Żałuję, że nic z tego nie wyszło. Myślę, że Ryszard Petru ma pewnie dzisiaj swoją satysfakcję – słuszną, bo wtedy był skłonny iść na daleko idące porozumienie, a dzisiaj jego brak zmienia proporcje na jego korzyść – dodał były prezydent.