Europoseł Janusz Korwin-Mikke podczas piątkowej konferencji prasowej komentował decyzje budżetowe Prawa i Sprawiedliwości. Ministerstwo Finansów zaplanowało m.in., że tegoroczny deficyt może sięgnąć nawet 54 mld 740 mln zł. Głosowanie nad ostateczną wersją budżetu na rok 2016 ma się odbyć dzisiaj w nocy.
– Ministerstwo Finansów ogłosiło, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej źle policzyło pieniądze potrzebne na program Rodzina 500 plus – mówił Janusz Korwin-Mikke. – Mam wobec tego pytanie – czy minister do spraw rodziny podał się po tym do dymisji? W normalnym kraju minister, który podał fałszywe dane do sporządzenia ustawy, podaje się do dymisji. Czy ktokolwiek z ministerstwa rodziny w ogóle wyleciał za taki blamaż? – pytał polityk.
– Obawiam się, że cały budżet robiony jest na chybcika – kontynuował lider partii KORWiN. – Wczoraj posłowie jeszcze nie przegłosowali projektu. Jest jeszcze czas, zostało parę godzin, żeby się zastanowić nad poszczególnymi punktami budżetu. Rząd zajmuje się rozdawaniem i zapomina, że żeby rozdać, musi najpierw jeszcze więcej ludziom zabrać. PiS przewiduje różne wydatki, obiecane w kampanii wyborczej, które teraz zrujnują budżet – stwierdził Korwin-Mikke.
Czytaj także: Dobra czy kosztowna zmiana?
– Mamy ostatnie godziny, żeby zapobiec katastrofie gospodarczej, która niewątpliwie nadciąga. W tej sprawie jednym głosem krzyczy cała opozycja – parlamentarna i pozaparlamentarna – podkreślił.
Polityk wyszedł także z apelem do rządu. – Apeluje do PiS-u. Mam nadzieje, że znajdzie się przynajmniej 5 lub 6 rozsądnych posłów w PiS-ie, np. ludzie pana Gowina, którzy powiedzą: non possumus (łac. nie możemy). Zadłużenie kraju już w tej chwili jest bardzo duże.