Wielka dominacja Słoweńców w Sapporo! Peter Prevc wygrał zawody Pucharu Świata w japońskim Sapporo. Słoweński dominator zostawił w pokonanym polu swojego brata – Domena, a także doświadczonego Roberta Kranjca. Najlepszy z Polaków, Maciej Kot uplasował się na 14. miejscu.
Aż sześciu Polaków zakwalifikowało się do pierwszej serii sobotniego konkursu indywidualnego w Sapporo. Formą błysnął Dawid Kubacki, który wygrał serię kwalifikacyjną ex-aequo z Taku Takeuchim. Niestety start w konkursie Polacy zaczęli bardzo pechowo. Andrzej Stękała uzyskał 114 metrów, a Klemens Murańka nie zdołał nawet oddać skoku, gdyż został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kombinezon. Dużo słabiej niż w kwalifikacjach skoczył Dawid Kubacki (117 m) i po swojej próbie nie mógł być pewny awansu do drugiej serii. Znacznie lepiej poradzili sobie Maciej Kot i Stefan Hula. Ten pierwszy wylądował na odległości 122,5 m, a Hula uzyskał 120 metrów. W zawodach z dużą przewagą prowadził Słoweniec Robert Kranjec (131,5 m), przed Stephanem Leyhe i trzecim Maciejem Kotem. Kamil Stoch osiągnął taką samą odległość jak Hula, co nie mogło zadowalać utytułowanego skoczka. Do drugiej serii zakwalifikowało się czterech Polaków, liderem konkursu był już niemal tradycyjnie Peter Prevc.
Otwierający zmagania w drugiej serii Kubacki poprawił się w stosunku. Zwycięzca kwalifikacji skoczył 121,5 metra. O półtora metra dalej wylądował Stefan Hula. Była to bardzo dobra próba 29-latka, dzięki tej próbie Polak wyprzedził kilku rywali, w tym Kamila Stocha. Lider reprezentacji nie jest jeszcze w najwyższej formie co potwierdził w sobotnim konkursie. Skoczek z Zębu poleciał na odległość 122 metrów i po swoim skoku zajmował dopiero trzecią pozycję. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Maciej Kot. W finałowej rundzie 24-latek z Limanowej wylądował na 125,5 m i plasował się tuż za Taku Takeuchim (130 m). Konkurs wygrał Peter Prevc, przed drugim Domenem Prevcem i zamykającym podium rodakiem Robertem Kranjcem. Spośród polskich skoczków najlepiej poradził sobie czternasty Maciej Kot.
Czytaj także: PŚ w Engelbergu: Peter Prevc utrzymuje wielką formę. Pierwsze punkty Andrzeja Stękały, reszta Polaków daleko