Maria Teresa Kiszczak udzieliła krótkiego wywiadu rozgłośni RMF FM. Odniosła się w nim do głośnej sprawy akt TW „Bolek”, które były w posiadaniu jej męża i które ostatecznie zostały przejęte przez IPN.
Wdowa po generale Kiszczaku stwierdziła, że gdyby nie jej mąż Lecha Wałęsa nigdy nie zostałby uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla. – Gdyby nie to, co zrobił Kiszczak, nie byłoby nagrody Nobla dla Polaka, nie byłoby polskiego bohatera. Gdyby te dokumenty były, no to… – powiedziała urywając wątek.
Maria Teresa Kiszczak odniosła się również do komunikatu wystosowanego przez IPN, w którym pojawiły się informacje sugerujące, że wdowa po komunistycznym generale chciała sprzedać wspomniane akta. Kobieta twierdzi, że to pracownicy IPN zasugerowali jej możliwość gratyfikacji finansowej. – Sami mi to zasugerowali. Powiedziałam: czemu nie – oznajmiła. Dodała również, że to mąż polecił jej przekazać dokumenty, zaś w odpowiedzi na to dlaczego stało się to dopiero teraz odparła, że Czesław Kiszczak był nastawiony na „ochronę polskiego bohatera”.
Czytaj także: Palikot do Wałęsy: Panie Prezydencie, jesteśmy z Panem!
Więcej informacji TUTAJ.
źródło: rmf24.pl
Fot. Wikimedia