W niedzielę na boiska Ekstraklasy wybiegły cztery drużyny. O godzinie 15:30 na Energa Stadionie w Gdańsku Lechia podejmowała Jagiellonię Białystok, a 2,5 godziny później w Poznaniu Lech zmierzył się z Cracovią.
Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok
Prawdziwy festiwal goli mogli obejrzeć kibice w niedzielne popołudnie na Energa Stadionie w Gdańsku. Miejscowa Lechia rozbiła Jagiellonię Białystok aż 5:1 (3:0). Wynik spotkania już w 7. minucie otworzył Flavio Paixao. Portugalczyk oddał strzał na bramkę Bartłomieja Drągowskiego, lecz ten odbił ją na bok, gdzie dopadł do niej Paweł Stolarski, a następnie ponownie oddał Paixao, który tym razem poprawił swoją skuteczność i znalazł drogę do bramki. Po zdobytym golu gdańszczanie w dalszym ciągu atakowali, co zaowocowało kolejnym golem w 29. minucie. Paixao odegrał do Chrapka, a ten bez przyjęcia podał do Kuswika, który delikatnym podcięciem futbolówki pokonał Drągowskiego. Gospodarze schodzili do szatni na przerwę z trzybramkową przewagą. Tuż przed przerwą po raz drugi na listę strzelców wpisał się Paixao.
Czytaj także: Ekstraklasa: Wielkie emocje w Krakowie. Wisła zremisowała z Lechią Gdańsk w \"Meczu Przyjaźni\
Goście z Białegostoku przebudzili się w 59. minucie. Wówczas błąd Pawła Stolarskiego wykorzystał Fiodor Cernych i zdobył gola dającego nadzieje białostoczanom. Jednak pięć minut później szanse na dobry wynik dla Jagiellonii w Gdańsku mocno się skomplikowały. W 63. minucie Łukasz Burliga zatrzymał nieprzepisowo w polu karnym Jakuba Wawrzyniaka i sędzia musiał podyktować jedenastkę dla „Biało-Zielonych”. Przed wykonaniem rzutu karnego Bartłomiej Drągowski został trafiony z trybun przedmiotem, przez co gra była wstrzymana na kilka minut. Jak się później okazało, bramkarz nie doznał żadnego urazu, a jedynie próbował wytrącić z równowagi wykonującego rzut karny Milosa Krasicia. Serb nie dał się sprowokować i wykorzystał rzut karny. Wynik meczu ustalił w doliczonym czasie gry Flavio Paixao, dla którego było to trzecie trafienie w potyczce z Jagiellonią.
Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok 5:1 (3:0)
Flavio Paixao (7, 44, 90), Grzegorz Kuświk (29), Milos Krasić (66-karny) – Fedor Cernych (53)
Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić – Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak – Paweł Stolarski (66. Grzegorz Wojtkowiak), Aleksandar Kovacević, Michał Chrapek, Milos Krasić (76. Sebastian Mila), Lukas Haraslin (66. Michał Mak) – Flavio Paixao, Grzegorz Kuświk.
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski – Łukasz Burliga, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik – Alvarinho (46. Przemysław Frankowski), Jacek Góralski, Rafał Grzyb, Konstantin Vassiljev (62. Taras Romanczuk), Fiodor Cernych – Piotr Grzelczak (76. Karol Świderski).
Żółte kartki: Rafał Janicki -: Piotr Tomasik, Jacek Góralski, Bartłomiej Drągowski.
Czerwona kartka za drugą żółtą: Jacek Góralski (59).
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce).
Widzów: 11 411.
Lech Poznań – Cracovia
Po bardzo zaciętym spotkaniu Lech Poznań pokonał Cracovię 2:1 (1:1). Wynik spotkania otworzył w 7. minucie Bartosz Kapustka. Goście nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż dwie minuty później do wyrównania doprowadził Darko Jevtić. Po szybciej wymianie ciosów gra się uspokoiła. Dopiero w ostatnim kwadransie gry Lech wykreował trzy dobre sytuacje, do zdobycia gola, lecz żadnej z nich nie wykorzystał.
Po przerwie Cracovia przejęła inicjatywę spotkaniu. Podopieczni Jacka Zielińskiego stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia gola. W końcówce spotkania role na boisku się odwróciły i to zawodnicy „Kolejorza” częściej atakowali. Taki stan przyniósł skutek w 87. minucie. Gola na wagę trzech punktów dla „Kolejorza” zdobył w 87. minucie Maciej Gajos i tym samym rozstrzygnął losy spotkania w Poznaniu.
Lech Poznań – Cracovia 2:1 (1:1)
Darko Jevtić (9), Maciej Gajos (87) – Bartosz Kapustka (7)