Według doniesień belgijskiej gazety „La Derniere Heure” w czwartek został zamordowany pracownik elektrowni atomowej w Charleroi. Co więcej, mężczyźnie ukradziono również kartę, która uprawnia do wstępu na teren obiektu.
Mężczyzna został zastrzelony podczas spaceru z psem, miało to miejsce w czwartkowy wieczór. Przy ciele zamordowanego pracownika elektrowni atomowej nie odnaleziono karty, która daje możliwość wejścia do tego obiektu. Według wstępnych przypuszczeni motywem zbrodni mogła być skradziona karta, jednak ustali to dalsze dochodzenie w tej sprawie.
#Tihange nükleer tesisinde çalışan görevli #Charleroi de öldürüldü.Kimlik kartı çalındı#Belçika
?@Muschelschloss pic.twitter.com/afmGMBJZm8Czytaj także: Z ostatniej chwili: Dwie eksplozje w brukselskiej dzielnicy w czasie nalotu policji. Jedna osoba postrzelona
— Mete Sohtaoğlu (@metesohtaoglu) March 26, 2016
Elektrownia, w której pracował zamordowany mężczyzna leży 50 km od Brukseli. Bracia, którzy we wtorek dokonali zamachów, Khalid i Ibrahim El Bakraoui, brali pod uwagę atak właśnie na elektrownie. Terroryści mieli nawet zainstalować ukrytą kamerę przed domem dyrektora zespołu zajmującego się badaniami nuklearnymi.
Czytaj także: Zamach terrorystyczny na meczu w Iraku. Nie żyje 29 osób
Według informacji podanych przez Reuters, która powołuje się na źródła w Waszyngtonie obaj bracia El Bakraoui widnieli na listach agencji antyterrorystycznych w USA jako podejrzani.
Wczoraj w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek również miały miejsce wybuchy, jednak były one związane z zaplanowaną akcją policji. Podczas akcji jedna osoba została postrzelona na pobliskim przystanku autobusowym.
Burmistrz dzielnicy Schaerbeek potwierdził, że podczas przeszukania jednego z mieszkań doszło do strzelaniny. Cała akcja była jednym z etapów śledztwa w sprawie niedawnych ataków terrorystycznych w stolicy Belgii, gdzie zginęło co najmniej 31 osób, a kolejne 316 zostało rannych.